Z Brunonem Schulzem nie wytrzymałabym nawet pięciu minut. Zadaję sobie pytanie, czy to jest mężczyzna, z którym można wyborazić sobie życie, nawet kochając bardzo - powiedziała w "Xięgarni" Agata Tuszyńska, autorka powieści "Narzeczona Schulza".
Jak powiedziała Tuszyńska, „Narzeczona Schulza” to książka o Józefinie Szelińskiej, która pokochała genialnego artystę, o tym, jak trudna była to miłość i właściwie niemożliwa.
- Zadaję sobie pytanie, czy to jest mężczyzna, z którym można wyobrazić sobie życie, nawet kochając bardzo - dodała.
"Józefina ceniła tę twórczość"
Autorka przyznała, że z Schulzem nie wytrzymałaby nawet pięciu minut. - Jako artystę go podziwiam, jako mężczyznę udusiłabym go własnymi, żywymi rękami - stwierdziła Tuszyńska.
Jak dodała, zrobiłaby to z powodu jego niezdecydowania, ociągania się, niechęci wzięcia odpowiedzialności za drugiego człowieka. - Za to, że wszystko było tylko cały czas o nim i o jego sztuce - dodała.
Zwróciła jednak uwagę, że Józefina Szelińska ceniła tę twórczość i sposób w jaki Schulz mówił o literaturze.
Jak powiedziała autorka, kształt narracji powieści wymogły listy, które miała i to, co wiedziała o Szelińskiej.
Pochodzący z Drohobycza Bruno Shulz (1892-1942) przeszedł do historii literatury m.in. dzięki cyklom opowiadań "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod Klepsydrą", które opisują życie małomiasteczkowych polskich Żydów.
"Xięgarnia" w każdą sobotę o godz. 18 w TVN24
Autor: fil,js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24