Piąty już odcinek 9. edycji "Mam Talent!" to kolejna porcja zmagań uczestników, którzy robią wszystko, by powalczyć o miejsce w półfinale. Tym razem talentów poszukiwano w Katowicach. To do jurorów w studiu - Małgorzaty Foremniak, Agustina Egurroli i Agnieszki Chylińskiej należała decyzja o awansie, jednak wpłynąć mogli na nią także telewidzowie - głosując za pomocą SMS-ów.
Cały odcinek na Player.tv Chłopaki z R-Style w "Mam Talent!" swoich sił próbowali już po raz kolejny. - Praca, jaką wykonaliście jest potężna - przyznała Małgorzata Foremniak. - Nareszcie R-Style to jest "team", a nie indywidualności - przyznała z kolei Agnieszka Chylińska. Tym razem wysiłki zostały docenione i zespół przeszedł do kolejnego etapu.
Chemiczny pokaz na wesoło w wydaniu dwóch szalonych naukowców z "Fabryki Wiedzy". Jurorzy okazali się jednak odporni na tę naukę i nie pozwolili chemikom na awans do kolejnego etapu.
ETC Mystique to trio pracowitych akrobatek, które trenują aż 6 razy w tygodniu. Uwagę zwraca nie tylko ich choreografia, ale także i charakteryzacja. Dość skutecznie - dziewczyny po swoim występie otrzymały potrójne "tak".
Śpiew chłopców wycisnął łzy z oczu ich, siedzącej na widowni, mamy, ale równie oczarowani byli także i jurorzy. - Dobrze by było, gdyby ktoś ci pomógł wydobyć wszystko z twojego wokalu, bo tam jest za dużo dobrego, żeby to zmarnować - oceniła występ młodszego z braci Agnieszka Chylińska. Na scenę po nim wkroczył jego starszy brat Wojtek, który wykonał piosenkę Elvisa Presleya "Can't help falling in love". - Śpiewasz tak, że niektóre mężatki zapominają, że mają mężów - stwierdziła jurorka. Obaj bracia wyśpiewali sobie udział w półfinale.
Lalka śpiewająca, tańcząca na rurze, striptizerka - właśnie taki twór zaprezentował publiczności pan Sławomir Jenerowicz. Dla Małgorzaty Foremniak konstruktor nietypowej tancerki wykazał się inteligencją i poczuciem humoru. Choć jury nie było jednomyślne, to kolejny występ blaszanej striptizerki będziemy mogli zobaczyć w następnym etapie.
Willy Colombaioni na Śląsk przybył wprost z włoskiego cyrku, by zademonstrować sztukę żonglerską. - Myślę, że wielkiego artystę poznaje się po tym, że po jego występie chciałoby się, żeby to trwało, trwało i trwało - stwierdził Agustin Egurolla. Ten niedosyt będzie mógł być zaspokojony podczas kolejnego, półfinałowego występu - Willy jednogłośnie przeszedł dalej.
Mateusz Laskowski zaprezentował rymy, którymi rozbujał całą publiczność. Przy tym nieco moralizował, przestrzegając przed zbyt szybkim wkroczeniem w dorosłość. Lasio jest nie tylko raperem, lecz także założycielem "Fundacji Zarażamy Radością". - Ty przyszedłeś do nas z piosenką, ale to nie jest twój talent, twój talent to jest po prostu to gadanie - uznała Małgorzata Foremniak. Raper o dobrym sercu i dobrym poczuciu rytmu także dostał szansę na półfinał.
Tancerze z NBDS Team zatańczyli hip-hop, ale inspirowany początkami jazzu. - Do takiej muzyki, tak tańczą prawdziwi zawodowcy - mówił Agustin Egurolla. Grupa taneczna z Lublina oczarowała jury i także znajdzie się w kolejnym etapie.
Ekipa ze szkoły Kung Fu Wushu Złoty Lew zademonstrowała prawdziwy spektakl grozy, udowadniając, że sztuki walki można połączyć ze sztuką teatralną. Choć puenta była dość niezrozumiała, to wojownicy dostaną szansę na kontynuowanie przedstawienia w półfinale.
Neon to zespół składający się z ojca i syna. Ich autorski utwór "Królowa tańca" wzbudził... kontrowersje. Nawet, jeśli muzyka "dance" nie wpisywała się w rockowy gust Agnieszki Chylińskiej, to jednak kolejny utwór rodzinnego duetu usłyszymy w półfinale.
Autor: AG/tr / Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN