Policjanci z Jarosławia dostali zgłoszenie: na brzegu Sanu w miejscowości Zgoda (Podkarpacie) dwa bobry utknęły we wnykach. Policjanci przy pomocy weterynarzy uwolnili gryzonie, teraz szukają kłusownika.
Bobry w pułapce zauważyli kajakarze. Mężczyźni zawiadomili policję.
- Zwierzęta zaplątane były w stalowe linki, przywiązane do gałęzi drzew – tłumaczy Anna Długosz, oficer prasowa jarosławskiej policji.
"Groziłaby im śmierć"
Funkcjonariusze ściągnęli na miejsce pracowników Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, którzy zajęli się rannymi zwierzętami. - Bobry zostały przewiezione do ośrodka, gdzie zostaną poddane szczegółowym badaniom z uwagi na doznane obrażenia – wyjaśnia Długosz. I dodaje: - Gdyby w porę nie nadeszła pomoc człowieka, zwierzętom groziłaby śmierć.
Gryzonie trafiły pod opiekę specjalistów, a policja zajęła się szukaniem kłusownika, który rozstawił wnyki. Zgodnie z art. 53 pkt. 5 ustawy o prawie łowieckim grozi za to kara do 5 lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacka Komenda Policji