Z uwagi na grubą pokrywę śniegu ratownicy TOPR w sobotę rano podjęli decyzję o zawieszeniu poszukiwań 28-letniego biegacza, który zaginął w Tatrach. Mężczyzna we wtorek po południu w lekkim sportowym ubraniu wybrał się w góry i nie wrócił.
Przeszukaliśmy rozległy teren Tatr Zachodnich, gdzie miał wybrać się mężczyzna. W poszukiwaniach - od środy - brało udział kilkunastu ratowników, którzy kilkakrotnie sprawdzali ścieżki. Niestety mimo zaangażowania śmigłowca nie udało się odnaleźć poszukiwanego. Bardzo duży opad śniegu i zagrożenie lawinowe uniemożliwiają dalsze poszukiwania - powiedział ratownik dyżurny TOPR Bartłomiej Gąsienica-Józkowy.
Szlaki po południowej stronie Tatr przeszukali również słowaccy ratownicy. Poszukiwania w Tatrach mają zostać wznowione po polepszeniu warunków pogodowych.
Jak zwracają uwagę toprowcy, poszukiwanego 28-letniego Jerzego Krzemińskiego mogła zaskoczyć śnieżyca, ponieważ wybrał się w Tatry jeszcze przed opadem śniegu. Jest on pasjonatem biegów górskich; z informacji policji wynika, że wyszedł w góry w lekkim sportowym ubraniu.
O zaginięciu policję zawiadomił właściciel kwatery, którą wynajmował 28-latek. Miał wyjść w rejon Doliny Małej Łąki, Doliny Strążyskiej, Doliny Lejowej, Giewontu lub Czerwonych Wierchów.
Trudne warunki
Już w środę prowadzono w Tatrach poszukiwania na szeroką skalę. Przeszukano rejon od Kasprowego Wierchu po Giewont oraz doliny reglowe.
Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach nadal są trudne. Obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego. Trakty prowadzące do schronisk są przetarte, ale szlaki w wyższych partiach gór są w większości zasypane, co może utrudniać orientację w terenie.
Jak poinformowała dyżurna Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego, na Kasprowym Wierchu leży niemal pół metra śniegu, a termometry na szczycie wskazują sześć stopni mrozu.
Autor: mmw/b / Źródło: PAP