Świętokrzyscy policjanci zatrzymali w poniedziałek mężczyznę podejrzanego o zamordowanie w lutym małżeństwa mieszkającego przy ulicy Pomorskiej w Kielcach. Markowi S. postawiono już zarzuty.
Motywem zabójstwa miały być pieniądze, których podejrzany nie chciał małżeństwu oddać. 48-latek miał też zainscenizować samobójstwo pary, by odsunąć od siebie podejrzenia- informuje "Gazeta Wyborcza". Prokuratura nie chce udzielać informacji o szczegółach śledztwa. – Na chwilę obecną zeznania podejrzanego i jego wyjaśnienia są objęte tajemnicą – informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik kieleckiej prokuratury okręgowej.
Biegli: to nie było samobójstwo
Według wstępnych ustaleń, para miała się pokłócić, a kiedy emocje sięgnęły zenitu - jedno z małżonków miało zabić drugie, a następnie popełnić samobójstwo. Jednak ekspertyzy biegłych wykluczyły taki przebieg zdarzeń.
Jako motyw zbrodni brano też pod uwagę kradzież. - Na miejscu znaleźliśmy rzeczy drobne, ale wartościowe, na przykład telefony komórkowe. - informuje Prokopowicz. Takie okoliczności wskazują, że motywem nie był rabunek. Jednak, jak zaznacza prokurator, nie trudno to stwierdzić z całą pewnością. - Nie wiemy, co wcześniej mogło się w mieszkaniu znajdować, jeśli chodzi o cenne rzeczy - zaznacza rzecznik.
Zarzut podwójnego zabójstwa
- Z uwagi na skomplikowany i zawiły charakter sprawy, Świętokrzyski Komendant Wojewódzki Policji w Kielcach powołał specjalną grupę, która pod nadzorem Prokuratury Kielce Wschód prowadziła śledztwo – tłumaczy Kamil Tokarski, rzecznik kieleckiej policji.
48-latek został zatrzymany w poniedziałek w Radomiu. - Gdy stróże prawa zakładali mu kajdanki, był kompletnie zaskoczony – relacjonuje Tokarski.
Markowi S. został postawiony zarzut podwójnego zabójstwa. Prokuratura wystąpiła też do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Grozi mu dożywocie.
Upozorował samobójstwo?
"S. winien był małżonkom 200 tys. zł, a ci od wielu miesięcy upominali się o zwrot pieniędzy. Ponieważ podejrzany nie był w stanie im ich oddać, postanowił "rozwiązać problem", zabijając ich. Co więcej, okazuje się, że Marek S. był dobrym przyjacielem małżeństwa" – podaje Gazeta. Marek s. miał zaatakować parę drewnianą pałka oraz nożem. Po zabiciu małżeństwa miał zrobić nacięcia na ich nadgarstkach, by upozorować samobójstwo.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja