Wytrych i łom do lamusa. Złodzieje mają inny patent na kradzież (z) auta, tak jak zatrzymany Ukrainiec

By ukraść samochód nie trzeba łomu czy wytrycha
By ukraść samochód nie trzeba łomu czy wytrycha
Źródło: TVN Turbo /

Postrachem kierowców nowoczesnych samochodów nie są już złodzieje z łomem czy wytrychem, przestępcy mają inny sposób. Małe urządzenie przechwytuje kody do zamków i pozwala na ich otwarcie bez pozostawiania śladów. Taki patent miał 38-latek z Ukrainy. Samochodów nie kradł, zabierał jednak z nich wartościowe przedmioty. Wpadł przez monitoring.

Mogłoby się wydawać, że 38-latek z Ukrainy znalazł sposób na to, jak wzbogacić się szybko, łatwo i bez konsekwencji. Włamywał się do samochodów za pomocą specjalnego urządzenia dekodującego.

- Przechwytywał sygnał z pilota i chwilę później otwierał drzwi samochodu – tłumaczą policjanci.

W ten sposób okradł samochód zaparkowany na jednym z parkingów w Jarosławiu (woj. podkarpackie).

Bez śladów, szybko i sprawnie

- Pokrzywdzony twierdził, że ktoś włamał się do skody, zaraz po tym, jak zaparkował i zamknął swój pojazd pilotem. Funkcjonariusze ustalili, że na pojeździe nie ma śladów włamania. Z wnętrza zginęły jednak pieniądze, nawigacja samochodowa i telefon komórkowy - relacjonują. Straty wyceniono na prawie 1000 złotych.

Choć złodziej nie pozostawił śladów, znalezienie go nie było trudne. Po przejrzeniu nagrań z monitoringu zamontowanego na parkingu policjanci wiedzieli już, kto okradł... samochód i jakim sam porusza się pojazdem.

- Kilka tygodni po włamaniu mężczyzna, podobny do tego z nagrania monitoringu, wrócił na miejsce przestępstwa. Został zatrzymany do wyjaśnienia – informują policjanci.

Dodają jednocześnie, że pracując nad sprawą, ustalili, iż ofiarą Ukraińca padł też właściciel samochodu z Rzeszowa. 38-latek tuż po kradzieży na parkingu w Jarosławiu pojechał do stolicy województwa i w ten sam sposób włamał się do innego pojazdu. Ze środka ukradł laptopa wartości blisko 3000 złotych.

38-latek usłyszał już zarzuty włamania do samochodów, za co grozi mu do 10 lat więzienia.

Nie zostawiaj w aucie laptopa ani nawigacji

Tymczasem policjanci apelują do kierowców, by nie pozostawiali wartościowych przedmiotów w samochodach.

- Torba z laptopem, nawigacja czy widoczna walizka może przyciągnąć uwagę złodzieja. Parkując samochód, zwracajmy uwagę, czy w pobliżu nie znajduje się osoba, która obserwuje nas i koncentruje uwagę na tym, jak zamykamy drzwi auta pilotem - podkreślają.

Nie łom, a transmiter

Kierowcy nie boją się już łomów i wytrychów, a małego transmitera, który pozwala złodziejom na bezszelestną kradzież.

Możliwa jest ona w przypadku, gdy pojazd wyposażony jest w system bezkluczykowy.

Mechanizm systemu polega na tym, że gdy kierowca dotyka klamki pojazdu, samochód wysyła do kluczyka zapytanie o kod dostępu. Na to odpowiada klucz, otwierając zamek. Zabezpieczenie przed kradzieżą ma stanowić ograniczony zasięg komunikacji, który zazwyczaj wynosi 1 metr od drzwi pojazdu.

O metodach działania złodziejów opowiada nam Kacper Jeneralski z TVN Turbo.

- Cały fortel polega na przedłużeniu zasięgu takiej komunikacji. Urządzenia wydłużające sygnał nie są drogie: można je zbudować za około 100 euro z elementów, które są powszechnie dostępne w sklepach - mówi nam Jeneralski.

Wystarczy, że jeden złodziej zbliży się do kluczyka z tym niewielkim urządzeniem, a drugi z takim samym, podejdzie pod drzwi samochodu.

W tym momencie wydłuża się sygnał radiowy i samochód można z łatwością otworzyć.

Właściciel pojazdu może siedzieć w kawiarni czy restauracji, a kluczyki trzymać w kieszeni albo torebce. Obok niego przechodzi przestępca z transmiterem, podczas gdy jego wspólnik podchodzi do samochodu. Dzięki przedłużeniu sygnału wysyłanego przez kluczyk, złodziej może otworzyć pojazd i odjechać, bez zostawiania śladów włamania. Może też z samochodu zabrać wartościowe przedmioty takie jak nawigacja czy inny sprzęt.

Do dalszej jazdy sygnał z kluczyka nie jest potrzebny. Samochód można prowadzić do pierwszego zgaszenia albo dopóki nie skończy się benzyna. Oznacza to, że złodziej z łatwością może wywieźć łup za granicę.

Niemiecki automobilklub ADAC przetestował 100 samochodów ze zbliżeniowym kluczykiem. Okazało się, że w teście polegli wszyscy producenci.

Autor: mmw/i/jb / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: