Kierujący ciągnikiem 32-latek z gminy Busko-Zdrój (świętokrzyskie) najpierw uderzył w zaparkowany przed posesją samochód, a następnie wjechał w ogrodzenie.
Jak relacjonował policji pokrzywdzony 49-latek, we wtorek wieczorem przebywał przed swoim domem. Nagle usłyszał huk. - Natychmiast pobiegł w kierunku drogi. W bramie zauważył stojący ciągnik rolniczy. Obok niego stał mężczyzna, którego wygląd oraz sposób zachowania wskazywał, że jest nietrzeźwy. Na widok pokrzywdzonego zaproponował: "może się dogadamy" – relacjonuje Tomasz Piwowarski, oficer prasowy policji w Busku-Zdroju.
2,6 promila
49-latek nie skorzystał z oferty i wezwał policję. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i zbadali traktorzystę alkomatem. - W trakcie badania stanu trzeźwości 32-latek wdmuchał ponad 2,6 promila alkoholu – informuje Piwowarski.
To nie wszystko. Stan ciągnika, którym jechał mężczyzna, pozostawiał wiele do życzenia. - Mundurowi stwierdzili między innymi niesprawność układu kierowniczego, co w połączeniu ze stanem psychofizycznym kierującego mogło doprowadzić do tragedii. W tym przypadku skończyło się na uszkodzeniu zaparkowanego przy ogrodzeniu auta i samego ogrodzenia – mówi rzecznik.
Teraz 32-latkowi grozi do dwóch lat więzienia za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu. Mężczyzna odpowie też za spowodowane uszkodzenia.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Busko-Zdrój