Po raz drugi od początku roku w Trzebini (woj. małopolskie) zapadła się ziemia. Tym razem zapadlisko powstało w pobliżu zabytkowej willi, w której mieści się dom kultury. Jak informują strażacy, wyrwa ma około dwóch metrów średnicy i tyle samo głębokości.
Informację o kolejnym zapadlisku na osiedlu Siersza w Trzebini strażacy otrzymali we wtorek około godziny 13.30. Na miejscu okazało się, że dziura pojawiła się około 20 metrów od domu kultury, mieszczącego się w willi wpisanej do rejestru zabytków województwa małopolskiego.
Straż pożarna: dziura ma dwa metry głębokości
Na miejsce wysłany został jeden zastęp strażaków. - Okazało się, że zapadlisko ma około dwóch metrów średnicy i tyle samo głębokości - powiedział tvn24.pl starszy kapitan Piotr Bębenek, rzecznik prasowy chrzanowskiej straży pożarnej. Dodał, że nikt nie został poszkodowany.
Strażacy zabezpieczyli dziurę, odgradzając ją taśmą ostrzegawczą. O zdarzeniu powiadomiono Spółkę Restrukturyzacji Kopalń. Wyrwa zostanie najprawdopodobniej zasypana.
Dołujący problem Trzebini
To już drugie w styczniu zapadlisko, które powstało na terenie osiedla Siersza. Wcześniej wyrwa pojawiła się w święto Trzech Króli na nieużytkach, a przedtem w sylwestra na terenie ogródków działkowych. Od sierpnia 2021 roku do końca 2022 roku ziemia zapadła się w mieście około 20 razy. O sprawie stało się głośno, gdy we wrześniu lej powstały w wyniku osunięcia się gleby na trzebińskim cmentarzu pochłonął około 40 grobów.
Czytaj też: Kolejne zapadlisko w Trzebini. Dziura powstała w sylwestra, ma kilka metrów szerokości i głębokości
Po tym zdarzeniu w mieście rozpoczęły się badania gleby na 100 hektarach terenu w rejonie zagrożonym powstawaniem deformacji nieciągłych - jak nazywane są zapadliska - na obszarach płytkiego kopalnictwa byłej kopalni "Siersza". To właśnie sposób likwidacji tej kopalni jest prawdopodobną przyczyną powstawania groźnych dla mieszkańców zapadlisk. Wyniki badań mają być znane w połowie lutego.
W poniedziałek burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk poinformował w mediach społecznościowych, że w oczekiwaniu na wyniki badań terenów zagrożonych występowaniem zapadlisk podjął w tej sprawie rozmowy z innymi podmiotami, zajmującymi się między innymi badaniami geofizycznymi.
"Chcę, by niezależny podmiot pomógł nam w znalezieniu sposobu na zabezpieczenie terenu przed występowaniem kolejnych zapadlisk. Ani ja, ani pracownicy Urzędu Miasta w Trzebini, nie jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie. Zależy mi, by SRK S.A., poza końcowymi wynikami, przedstawiła też surowe dane, które następnie przekażę do analizy niezależnym ekspertom, by nie było wątpliwości, co do ew. zagrożenia" - napisał Okoczuk w mediach społecznościowych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: @osiedlesiersza (Facebook)