Wójt chce nagradzać za ratowanie Adasia. "Powinni dostać Krzyże Zasługi"

Osoby ratujące Adasia zostaną nagrodzone
Osoby ratujące Adasia zostaną nagrodzone
Źródło: TVN 24 Kraków

Czterech policjantów, dwie osoby cywilne i profesora Skalskiego chce wyróżnić wójt gminy Jerzmanowice za pomoc w ratowaniu Adasia. Wystąpił do wojewody małopolskiego, by ten zwrócił się do prezydenta o nadanie Krzyży Zasługi za bohaterską postawę tym, którzy w pierwszych minutach zajmowali się skrajnie wyziębionym chłopcem.

- To był cud, ale ten cud bez nich by się nie odbył - podkreśla wójt Jerzmanowic Adam Piaśnik. - W tym ogromnym stresie, pod presją ratowali Adasia - dodaje. Piaśnik wnioskuje o nadanie tym osobom srebrnych Krzyży Zasługi. Wystąpił już z wnioskiem do wojewody małopolskiego, by ten zwrócił się do prezydenta. - Wystąpiłem o nadanie tego odznaczenia dla czterech funkcjonariuszy i dwóch osób cywilnych, które przyniosły Adasia znad rzeki, robiły sztuczne oddychanie i przywracały akcję serca - tłumaczy.

Wyróżnienie dla profesora Skalskiego

Wójt gminy Jerzmanowice, na której terenie znajdują się Racławice, nie zapomina o wkładzie krakowskiego lekarza w przywrócenie życia skrajnie wyziębionemu dziecku. - Nie można zapomnieć o fachowych rękach profesora Skalskiego, dzięki którym Adaś do nas wrócił - podkreśla Piaśnik. - Wystąpiłem z wnioskiem o nadanie mu Złotego Krzyża Zasługi - wyjaśnia.

"To była trauma. Ogromna presja"

Choć od momentu poszukiwań Adasia minęły już prawie dwa tygodnie, to wspominającym tamte wydarzenia wójtem dalej targają silne emocje. - Brałem udział w tej akcji, to był wielki stres. Ludzie płakali, modlili się, wielu nie wiedziało, co robić. To była trauma. Ogromna presja, emocje, a te sześć osób potrafiło się odnaleźć w tym wszystkim. Wykorzystali każdą sekundę, by nieść pomoc - relacjonuje Piaśnik.

Komendant podkreślił, że wszyscy policjanci uczą się, jak udzielać pierwszej pomocy

Komendant podkreślił, że wszyscy policjanci uczą się, jak udzielać pierwszej pomocy

Skrajnie wyziębiony leżał nad rzeką

Dwuletni chłopiec trafił do szpitala w stanie hipotermii. W nocy z 29 na 30 listopada, między godz. 3 a 5, wyszedł z domu. Poszukiwania dziecka ruszyły rano. Chłopca, który był w samej piżamce, znalazł nad brzegiem rzeki, kilkaset metrów od zabudowań, zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Zaniósł go do najbliższego domu i tam prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki i transportu dziecka do szpitala.

Adaś jest pod opieką krakowskich lekarzy

Adaś trafił do Szpitala Dziecięcego w Krakowie w stanie hipotermii. Został podpięty do urządzenia ECMO, które umożliwia pozaustrojowe utlenowanie krwi. Dzięki niemu udało się podnieść temperaturę ciała chłopca z 12,7 do 36 stopni Celsjusza. Następnie chłopiec został podłączony pod respirator. Od wtorku dziecko nie przebywa już na oddziale intensywnej terapii. Teraz opiekuje się nim personel z oddziału ogólnego. Jak informował profesor Skalski, rozpoczął się proces długiej i żmudnej rehabilitacji, kontaktu z dzieckiem i jego usprawniania fizycznego. - Ten etap cały czas trwa, są pewne sukcesy i z tego właśnie się cieszymy - podkreśla lekarz.

Autor: KMK/ MMW / Źródło: TVN 24 Kraków

Czytaj także: