Czterech policjantów, dwie osoby cywilne i profesora Skalskiego chce wyróżnić wójt gminy Jerzmanowice za pomoc w ratowaniu Adasia. Wystąpił do wojewody małopolskiego, by ten zwrócił się do prezydenta o nadanie Krzyży Zasługi za bohaterską postawę tym, którzy w pierwszych minutach zajmowali się skrajnie wyziębionym chłopcem.
- To był cud, ale ten cud bez nich by się nie odbył - podkreśla wójt Jerzmanowic Adam Piaśnik. - W tym ogromnym stresie, pod presją ratowali Adasia - dodaje. Piaśnik wnioskuje o nadanie tym osobom srebrnych Krzyży Zasługi. Wystąpił już z wnioskiem do wojewody małopolskiego, by ten zwrócił się do prezydenta. - Wystąpiłem o nadanie tego odznaczenia dla czterech funkcjonariuszy i dwóch osób cywilnych, które przyniosły Adasia znad rzeki, robiły sztuczne oddychanie i przywracały akcję serca - tłumaczy.
Wyróżnienie dla profesora Skalskiego
Wójt gminy Jerzmanowice, na której terenie znajdują się Racławice, nie zapomina o wkładzie krakowskiego lekarza w przywrócenie życia skrajnie wyziębionemu dziecku. - Nie można zapomnieć o fachowych rękach profesora Skalskiego, dzięki którym Adaś do nas wrócił - podkreśla Piaśnik. - Wystąpiłem z wnioskiem o nadanie mu Złotego Krzyża Zasługi - wyjaśnia.
"To była trauma. Ogromna presja"
Choć od momentu poszukiwań Adasia minęły już prawie dwa tygodnie, to wspominającym tamte wydarzenia wójtem dalej targają silne emocje. - Brałem udział w tej akcji, to był wielki stres. Ludzie płakali, modlili się, wielu nie wiedziało, co robić. To była trauma. Ogromna presja, emocje, a te sześć osób potrafiło się odnaleźć w tym wszystkim. Wykorzystali każdą sekundę, by nieść pomoc - relacjonuje Piaśnik.
Skrajnie wyziębiony leżał nad rzeką
Dwuletni chłopiec trafił do szpitala w stanie hipotermii. W nocy z 29 na 30 listopada, między godz. 3 a 5, wyszedł z domu. Poszukiwania dziecka ruszyły rano. Chłopca, który był w samej piżamce, znalazł nad brzegiem rzeki, kilkaset metrów od zabudowań, zastępca komendanta komisariatu w Krzeszowicach Michał Godyń. Zaniósł go do najbliższego domu i tam prowadził reanimację do czasu przyjazdu karetki i transportu dziecka do szpitala.
Adaś jest pod opieką krakowskich lekarzy
Adaś trafił do Szpitala Dziecięcego w Krakowie w stanie hipotermii. Został podpięty do urządzenia ECMO, które umożliwia pozaustrojowe utlenowanie krwi. Dzięki niemu udało się podnieść temperaturę ciała chłopca z 12,7 do 36 stopni Celsjusza. Następnie chłopiec został podłączony pod respirator. Od wtorku dziecko nie przebywa już na oddziale intensywnej terapii. Teraz opiekuje się nim personel z oddziału ogólnego. Jak informował profesor Skalski, rozpoczął się proces długiej i żmudnej rehabilitacji, kontaktu z dzieckiem i jego usprawniania fizycznego. - Ten etap cały czas trwa, są pewne sukcesy i z tego właśnie się cieszymy - podkreśla lekarz.
Autor: KMK/ MMW / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Kraków