Bliski załamania lód na Morskim Oku, a na nim turyści. Nie zważają na apele

Turyści na zamarzniętej tafli Morskiego Oka
Turyści na Morskim Oku
Źródło: Radar77/Kontakt24

Mimo odwilży w Tatrach i ostrzeżeń Tatrzańskiego Parku Narodowego turyści weszli na zamarzniętą taflę Morskiego Oka. Prowadzi tamtędy szlak, z którego można korzystać, jednak aktualnie pokrywa nie jest na tyle stabilna, by było bezpiecznie. - Odradzamy wchodzenie na zamarznięte stawy - podkreśla Paulina Kołodziejska z TPN.

Artykuł zawiera materiały przesłane na KONTAKT24

Morskie Oko to cieszący się największą popularnością cel wycieczek turystów w Tatrach. Polskie Tatry w ubiegłym roku odwiedziło w sumie ponad 5 mln osób, a samo Morskie Oko w okresie od stycznia do listopada przyciągnęło aż niespełna 700 tysięcy górołazów.

Taka popularność wiąże się oczywiście z pewnymi problemami. Latem turyści narzekają na tłumy na trasie do Morskiego Oka oraz nad samym jeziorem. Z kolei zimą ruch jest mniejszy, za to zdarzają się turyści, którzy wchodzą na zamarzniętą taflę jeziora. Zwykle, gdy temperatury są mocno ujemne, utrzymuje się stabilny mróz, a turyści nie poruszają się zwartymi grupami, to nie stanowi żadnego problemu.

Czytaj też: Park narodowy odzyska ziemię wyrwaną przez rząd PiS dla zakonu. Ale granic nie powiększy

Cienka warstwa lodu na Morskim Oku (grudzień 2024 r.)
Cienka warstwa lodu na Morskim Oku (grudzień 2024 r.)
Źródło: PAP/Grzegorz Momot

Turyści na tafli Morskiego Oka

Niebezpiecznie robi się jednak wtedy, gdy temperatura zaczyna rosnąć, a w Tatrach rozpoczynają się roztopy. Mimo że mamy początek lutego, ostatnio temperatura znacząco wzrosła, stąd w komunikacie Tatrzańskiego Parku Narodowego czytamy: "apelujemy o niewchodzenie na tafle stawów, ponieważ lód może się załamać".

Niektórzy ignorują jednak apele, co widać na nagraniu przesłanym na Kontakt24 przez jednego z turystów. Filmik został zarejestrowany we wtorek, 4 lutego około godziny 11. Widać na nim około 10 osób, które pomimo ostrzeżeń postanowiły wejść na taflę. Kilka z nich znajdowało się na samym środku jeziora, kierowały się w stronę szlaku na Rysy.

Czytaj też: Zapowiedzieli pierwszy sezon z elektrycznymi busami do Morskiego Oka. A co z fiakrami?

- Bulwersujące. Na początku weszło kilka osób, a później coraz więcej. Wiadomo, tłum patrzy i idzie (...). Na tafli widać, że jest wydeptana, wygląda to nieciekawie. Nie widziałem nikogo z ochrony parku, tak że nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę - powiedział redakcji Kontaktu24 pan Marcin, autor nagrania.

To zresztą nie pierwsza tego typu sytuacja.

Turyści wchodzą na taflę Morskiego Oka
Turyści wchodzą na taflę Morskiego Oka
Źródło: tvn24.pl

TPN: sytuacja nie jest stabilna, odradzamy wchodzenie na lód

Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego w rozmowie z tvn24.pl podkreśliła, że "wejście na zamarzniętą taflę Morskiego Oka, przy odpowiedniej grubości lodu, nie jest wykroczeniem z punktu widzenia przepisów dotyczących ochrony przyrody".

- W okresie zimowym, gdy pokrywa lodowa jest odpowiednio gruba, tatrzańskie stawy, będące na linii szlaków, bezpośrednio do nich przylegające lub mające kontynuacje z drugiej strony, mogą być wykorzystywane jako alternatywna trasa. Taka praktyka jest stosowana w celu zminimalizowania zagrożeń związanych z lawinami, które mogą występować na stromych ścianach i stokach otaczających szlaki - zaznaczyła Kołodziejska.

Przedstawicielka parku powiedziała, że wchodzenie na lód zawsze wiąże się z ryzykiem, a "ocena jego stanu oraz podjęcie decyzji o wejściu spoczywa na turyście". - Z tego powodu w naszych komunikatach turystycznych konsekwentnie odradzamy wchodzenie na zamarznięte stawy. Trzeba też pamiętać, że ostatni okres w Tatrach to pojawiające się na przemian okresy mrozów i odwilży, a więc sytuacja nie jest stabilna - podkreśliła Paulina Kołodziejska.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: