Słowaccy ratownicy ściągali z gór trzech Polaków, którzy wspinali się na najwyższy szczyt Tatr - Gerlach. Alpiniści utknęli na Drodze Martina, zwanej Martinką. To nie jedyny przypadek w ostatnim czasie, kiedy Horska Zachranna Służba pomagała Polakom. W weekend ratowali wraz z TOPR-owcami Polkę, która została uwięziona w ogarniętej nawałnicą dolinie.
W poniedziałek po południu ratownicy Horskiej Zachrannej Służby - słowackiego odpowiednika TOPR - otrzymali zgłoszenie od trzech polskich alpinistów, którzy wspinali się na najwyższy szczyt pasma - Gerlach (2655 m n.p.m.).
Akcja ratunkowa w słowackich Tatrach
Polacy utknęli na Drodze Martina, tzw. Martince. Ze względu na rosnące zachmurzenie ratownicy HZS nie mogli dolecieć na miejsce śmigłowcem, który wysadził ich w Dolinie Wielickiej. Stamtąd musieli dotrzeć do turystów pieszo.
Czytaj też: Apartamenty z "widokiem na zyski" wyrosły przy bramie Tatr. W cieniu gór i, póki co, w majestacie prawa
Podczas wspinaczki - relacjonują w komunikacie ratownicy - warunki pogodowe poprawiły się, dlatego śmigłowiec ostatecznie zabrał ich z powrotem na pokład i przetransportował do uwięzionych Polaków. Turyści nie odnieśli żadnych obrażeń. Helikopter zabrał ich na lotnisko w Popradzie.
Polka spędziła noc w Tatrach podczas burzy
Jeszcze bardziej niebezpieczna sytuacja spotkała wcześniej - w sobotę 22 czerwca - Polkę, która utknęła w złych warunkach pogodowych w Dolinie Czarnej Jaworowej. 49-latka nie była w stanie samodzielnie kontynuować wspinaczki, dlatego Horska Zachranna Służba skierowała na miejsce śmigłowiec.
Helikopter miał jednak problemy z dotarciem na miejsce.
"Akcję ratunkową komplikowały złe warunki pogodowe w postaci burz, chmur i silnego wiatru. Mimo wysiłków i kilku prób ratownikom nie udało się dotrzeć do turystki przed zapadnięciem zmroku. Ponieważ kobieta posiadała sprzęt do awaryjnego biwaku i po ustaleniu z nią, że może przenocować w górach, akcję ratunkową przełożono na wczesne godziny poranne" - czytamy w komunikacie HZS.
W niedzielę rano ratownicy znów wysłali na miejsce śmigłowiec, poprosili też o pomoc załogę helikoptera Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Maszyny nie mogły jednak dolecieć na miejsce przez mgłę, dlatego pięciu ratowników HZS wyruszyło na miejsce pieszo.
"Po dotarciu (...) ratownicy uwolnili kobietę. Turystka w towarzystwie ratowników HZS bezpiecznie zeszła do Starego Smokowca, skąd na własną prośbę kontynuowała podróż samodzielnie" - poinformowała Horska Zachranna Służba.
Źródło: HZS
Źródło zdjęcia głównego: Horská záchranná služba