- Codziennie boimy się, że zginiemy lub zginą nasze rodziny, ale moja wiara w Chrystusa jest silniejsza niż okoliczności - mówiła w sobotę w Brzegach do uczestników Światowych Dni Młodzieży 26-letnia Syryjka z Aleppo, Rand Mittri. Prosiła o modlitwę za Syrię.
- Nazywam się Rand Mittri, mam 26 lat, pochodzę z Aleppo, z Syrii. Jak pewnie wiecie, nasze miasto zostało zniszczone, zrujnowane, nasze życie zostało pozbawione znaczenia. Jesteśmy zapomnianym miastem - zwróciła się do zebranych.
W dalszej części próbowała opisać to, co dzieje się w jej kraju i w jej mieście.
- Codziennie nasze życie otacza śmierć. Ale tak jak wy, zamykamy za sobą drzwi, gdy co rano wychodzimy do pracy lub do szkoły. Chwyta nas wtedy strach, że nie wrócimy do naszych domów, tak jak je zostawiliśmy. Może tego dnia zostaniemy zabici? Albo może zginą nasze rodziny? To trudne i bolesne uczucie wiedzieć, że otacza nas śmierć i zabijanie, że nie ma jak uciec, nie ma nikogo, kto pomoże - mówiła.
"Coraz silniej wierzę, że Bóg istnieje"
Dodała, że wojna sprawiła, że dojrzalej patrzy na życie. - Moja wiara w Chrystusa jest silniejsza niż okoliczności - mówiła
Mittri, służąca w ośrodku Jana Bosco w Aleppo, mówiła, że do centrum "przyjmuje dziennie ponad 700 młodych mężczyzn i kobiet, którzy przychodzą z nadzieją, że zobaczą uśmiech i usłyszą słowo otuchy i zachęty".
- Szukają także czegoś, czego brakuje w ich życiu: autentycznego humanitarnego traktowania. Ale jest mi bardzo trudno dawać radość i wiarę innym, kiedy mnie samej brakuje tych rzeczy - przyznała.
- Ta prawda nie wymaga życia w pokoju, wolnego od niedoli. Coraz silniej wierzę, że Bóg istnieje, wbrew całemu naszemu cierpieniu. Wierzę, że czasami przez nasz ból uczy nas prawdziwego znaczenia miłości. Moja wiara w Chrystusa jest powodem mojej radości i nadziei. Nikt nigdy nie zdoła odebrać mi tej prawdziwej radości" - powiedziała. Prosiła zgromadzonych o modlitwę za jej kraj.
Papież Franciszek po wysłuchaniu świadectwa m.in. młodej Syryjki, odniósł się do jej wypowiedzi. - Dla nas zgromadzonych tu i pochodzących z różnych stron świata, cierpienie i wojna nie są już czymś anonimowym, mają imię i konkretne oblicze - mówił podczas czuwania modlitewnego z młodzieżą w Brzegach.
Miasto śmierci
Miasto Aleppo od 2012 roku podzielone jest na dzielnice rebelianckie i opanowane przez siły rządowe. Położone na wschodzie dzielnice kontrolowane przez rebeliantów są od 17 lipca całkowicie otoczone przez siły syryjskie wspierane przez Rosję. Żadna pomoc międzynarodowa nie dotarła tam od 7 lipca, a sytuację humanitarną eksperci uznają za dramatyczną.
Autor: FC/sk / Źródło: PAP, tvn24.pl