Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie nie prowadzi już postępowania w sprawie zabójstwa półrocznego chłopca i znęcania się nad jego siostrą przez znajomego rodziców dzieci. Sprawa została przeniesiona do prokuratury w Lublinie.
– Nie znamy powodów przeniesienia, ale nie jest to wyjątek czy coś nadzwyczajnego – zaznacza w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Decyzję o przekazaniu sprawy innej prokuraturze podjął zastępca prokuratora generalnego.
Teraz lubelscy śledczy jeszcze raz przyjrzą się sprawie.
Twierdził, że to wypadek
Półroczny Maksymilian trafił do rzeszowskiego szpitala w ostatni piątek lipca, lekarze określali jego stan jako krytyczny. Chłopczyk miał liczne obrażenia ciała, w tym głowy. Dzień później zmarł. Razem z nim do szpitala trafiła także jego siostra, u której funkcjonariusze policji również zauważyli obrażenia, jednak nie zagrażały one życiu.
Mężczyzna przesłuchiwany wówczas w prokuraturze przyznał się do tego, że mógł spowodować śmierć chłopczyka, ale utrzymywał, że obrażenia, jakich dziecko doznało, były przypadkowe. Sekcja zwłok wykluczyła jednak, by obrażenia chłopca spowodowane były nieszczęśliwym wypadkiem.
"Lubił znęcać się nad Leną"
Grzegorz B. w prokuraturze przyznał się też do wielokrotnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad obecnie 2,5-letnią dziewczynką. Mówił, że z niezrozumiałych dla siebie powodów nienawidzi tego dziecka, że sprawiało mu przyjemność zadawanie jej bólu oraz to, że dziecko się go boi. Miał ją podduszać, szarpać, ale tak, aby zostawiać jak najmniej śladów na ciele dziecka.
Jednak w czasie posiedzenia sądu w sprawie aresztu zmienił zdanie - nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.
Grzegorz B. od 1 sierpnia przebywa w areszcie. Prokurator wystąpił z wnioskiem o jego przedłużenie.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków / Gazeta Wyborcza / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24