Do policjantów zabezpieczających przejazd kibiców podeszła grupa kierowców informujących, że na pobliskim parkingu stoi auto i "się trzęsie". Kiedy policjanci podeszli do pojazdu, usłyszeli dobiegające ze środka wołanie o pomoc.
Policyjny patrol stał przy MOP Rudka (Małopolska). Zaalarmowani przez kierowców i obsługę parkingu funkcjonariusze natychmiast poszli sprawdzić, dlaczego puste z pozoru renault się trzęsie.
- Gdy podeszli do samochodu usłyszeli łomot i głos wołający pomocy. Siłowo otworzyli drzwi przedziału ładunkowego, z którego wyskoczył cały zlany potem, spanikowany Serb – relacjonuje Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Chciał się zdrzemnąć
Okazało się, że mężczyzna zatrzymał się na parkingu, aby odpocząć. W bagażniku rozłożył materac i udał się na drzemkę.
- Gdy chciał wyjść, okazało się, że drzwi nie dały się otworzyć od wewnątrz. Zaczął więc siłowo je otwierać, jednak i to nie pomogło. Zdesperowany kopał nogami po drzwiach i metalowych burtach pojazdu w nadziei, że ktoś go usłyszy i pomoże mu wydostać się z samochodu – opisuje Klimek. Pechowy kierowca wołał o pomoc przez kilka godzin.
Policjantom, którzy przyszli mu na pomoc, Serb bardzo wylewnie podziękował. Jak uspokaja policja, mężczyzna nie odniósł żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków