Krakowski Sąd Okręgowy nie uwzględnił w środę wniosków czterech oskarżonych o wyłączenie ich sprawy do odrębnego postępowania i przekazania do sądu w Warszawie. Zdecydował, że sprawa Komisji Majątkowej będzie rozpatrywana łącznie.
W środę rozpoczął się proces ws. nieprawidłowości w funkcjonowaniu Komisji Majątkowej. Według aktu oskarżenia, w ich wyniku Skarb Państwa mógł stracić nawet 33 mln zł.
Wnioski odrzucone
Sąd odrzucił złożone na wcześniejszej rozprawie wnioski oskarżonych (Rajmunda J., ks. Mirosława P., Krzysztofa W. i Andrzeja M.) o wyodrębnienie ich sprawy do osobnego postepowania i przeniesienie jej do Warszawy.
Obrońcy twierdzili, że kierowane wobec ich klientów zarzuty nie są tożsame z zarzutami Marka P. - głównego oskarżonego w tej sprawie i zostały popełnione w Warszawie. Zaznaczali także, że gdyby proces przeniesiono do stolicy, to nie musieliby oni (i świadkowie) dojeżdżać do Krakowa na każdą rozprawę.
Według oskarżonych sprawa "wyraźnie dzieli się na dwie części": korupcyjną Marka P. i Piotra P. oraz dotyczącą zarzutów w sprawie nieprawidłowości w komisji. Gdyby sąd te wnioski uwzględnił, to musiałby wyłączyć sprawy wszystkich siedmiu członków komisji.
Złożonym przez obrońców oskarżonych wnioskom sprzeciwiał się prokurator. Jego zdaniem rozpatrywanie tych wątków osobno doprowadziłoby do zamazania jednoznacznego i przejrzystego aktu oskarżenia, a także do przedłużenia całego postępowania. Prokurator twierdzi, że były to trzy wątki: dotyczący działalności Marka P., korupcji i nieprawidłowości pracy komisji.
Krakowski Sąd wskazał też, że sąd Apelacyjny w Warszawie, który skierował do niego sprawę, wziął pod uwagę zasady ekonomiki procesowej
9 oskarżonych
W sprawie Komisji Majątkowej oskarżono 9 osób. Wśród nich jest Marek P. –były funkcjonariusz SB i były pełnomocnik instytucji kościelnych oraz siedmiu byłych członków Komisji. To właśnie Marek P., były jest głównym oskarżonym w procesie. Był dobrze znany ze swojej skuteczności w odzyskiwaniu gruntów dla instytucji kościelnych. Jak ustalili śledczy, miał też wyszukiwać rzeczoznawców wydających fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół, korumpować członka komisji i działać na szkodę swoich kościelnych klientów.
Inni oskarżeni to siedmiu byłych członków Komisji, z których jednemu prokuratura zarzuca przyjęcie od Marka P. korzyści majątkowych, a pozostałym wyrządzenie szkody w mieniu Skarbu Państwa o wartości ponad 33 mln zł i poświadczenie nieprawdy w dokumentach. O to ostatnie przestępstwo została także oskarżona była protokolantka komisji. W śledztwie oskarżeni nie przyznali się do winy.
Pięć zarzutów dla Marka P.
Prokuratura postawiła Markowi P. pięć zarzutów. Pierwsze dotyczą przywłaszczenia 300 tys. zł na szkodę parafii w Radziechowach przy sprzedaży jej gruntów oraz skorumpowania członka Komisji Majątkowej Piotra P.
Według śledczych Marek P. od czerwca 2006 do maja 2009 roku finansował Piotrowi P., na koszt kontrolowanej przez siebie spółki Żywieckie, remont i wyposażenie kancelarii adwokackiej za ponad 167 tys. zł, zatrudniał fikcyjnie przez dwa lata jego sekretarkę i przekazał mu 20 tys. zł.
Kolejne zarzuty dotyczą oszukania przełożonej klasztoru sióstr Norbertanek na blisko 540 tys. zł oraz oszukania byłego współpracownika Dariusza M. na kwotę 4 mln 450 tys. zł przy sprzedaży akcji spółki Super-Nowa.
Odpowie także za wyrządzenie szkody Towarzystwu Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta w wysokości 27,7 mln zł. Sprzedał bowiem w imieniu Towarzystwa odzyskane grunty w Zabrzu na podstawie nierzetelnej wyceny za 6,6 mln zł, podczas gdy rzeczywista wartość gruntów wynosiła 34,3 mln zł. Nabywcą była firma należąca do multimilionera Tomasza D.
Długa lista zarzutów
Członek komisji Piotr P. odpowie przed sądem za przyjęcie korzyści majątkowej od Marka P. (remont i wyposażenie kancelarii za 167 tys. zł, zatrudnienie sekretarki i 20 tys. zł).
Byłego członka komisji i jej wieloletniego współprzewodniczącego ks. Mirosława P. prokuratura oskarżyła o działanie na szkodę Skarbu Państwa i poświadczenie nieprawdy w dokumencie. Zdaniem śledczych w 2008 r. Mirosław P. brał udział w przyznaniu Towarzystwu Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta 44 ha w Zabrzu-Mikulczycach, mimo że operat szacunkowy (określający wartość nieruchomości na ok. 6,6 mln zł) nie został przez pełnomocnika Towarzystwa przedłożony komisji, co uniemożliwiło weryfikację prawidłowości wyceny. Zdaniem prokuratury SP stracił na tym ok. 27,7 mln zł, ponieważ operat był nierzetelny, a rzeczywista wartość nieruchomości wynosiła 34,3 mln zł, a nie 6,6 mln.
Drugi zarzut wobec ks. P. dotyczy przyznania Towarzystwu 14 ha w Zabrzu-Rokitnicy bez zweryfikowania prawidłowości wyceny, przedłożonej przez pełnomocnika Towarzystwa. W operacie wartość tej nieruchomości została wyliczona na 407 tys. zł, tymczasem rzeczywista wartość wynosiła ponad 5,94 mln. Szkodę Skarbu Państwa w tym przypadku prokuratura ocenia na 5,5 mln zł.
Kolejny b. członek komisji, Krzysztof W., jest oskarżony o trzy przestępstwa. Dwa dotyczą wyrządzenia szkody majątkowej w sprawie przekazania ziemi w Mikulczycach i Rokitnicy, kolejny - poświadczenia nieprawdy w dokumencie o udziale w posiedzeniu nieobecnego członka komisji. Oskarżeni Zbigniew F. i Andrzej M. mają zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej przy wydaniu orzeczenia ws. nieruchomości w Rokitnicy oraz poświadczenia nieprawdy w dokumencie.
Byli członkowie komisji Rajmund J. i Marcin Ż. zostali oskarżeni o wyrządzenie szkody w związku z przekazaniem gruntów w Mikulczycach. Protokolantka Bożena K. odpowie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w dokumencie nt. obecności Andrzeja M.
Komisja Majątkowa
Komisja Majątkowa przestała funkcjonować na początku marca 2011 roku. Wcześniej przez 20 lat decydowała o zwrocie Kościołowi Katolickiemu nieruchomości Skarbu Państwa. Od jej orzeczeń nie można się było odwołać. Od 1989 r. przekazała kościołowi ponad 65,5 tys. ha i 143,5 mln zł rekompensat. Rozpoznała ponad 2,8 tys. wniosków. Według mediów wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł. Decyzja o likwidacji komisji miała związek z krytyką jej działalności: media podawały, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być zaniżane.
Autor: jś/par / Źródło: PAP, TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków