Do 6 września pozostanie w areszcie Robert J., podejrzany o to, że ze szczególnym okrucieństwem zamordował w 1998 roku studentkę. Sąd apelacyjny nie uwzględnił zażalenia obrońcy podejrzanego na przedłużenie aresztu.
Tym samym sąd utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie o przedłużeniu aresztu – poinformował Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Zażalenie
Pod koniec marca sąd okręgowy przedłużył o blisko pół roku areszt tymczasowy dla Roberta J., podejrzanego o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem studentki w 1998 r. Wnosiła o to prowadząca śledztwo Prokuratura Krajowa w krakowskim wydziale zamiejscowym.
Sąd przychylił się do argumentów prokuratury. Uznał, że za dalszym stosowaniem aresztu przemawiało duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu, obawa matactwa, zagrożenie surową karą oraz niebezpieczeństwo, że podejrzany, przebywając na wolności, może dopuścić się innego ciężkiego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.
Zażalenie na to postanowienie złożył obrońca podejrzanego, ale sąd na niejawnym posiedzeniu w ostatnich dniach kwietnia nie uwzględnił tego zażalenia.
Śledztwo umorzone i wznowione
Sprawa dotyczy zabójstwa studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego Katarzyny Z., której szczątki - fragmenty skóry i ciała - wyłowiono z Wisły 7 i 14 stycznia 1999 roku. Jej tożsamość ustalono dzięki badaniom genetycznym; kobieta zaginęła w listopadzie 1998 roku.
Podejrzany o zbrodnię 52-letni Robert J. został zatrzymany 4 października ubiegłego roku. Usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Nie przyznał się. Jak podała Prokuratura Krajowa, złożył obszerne wyjaśnienia, ale odmówił odpowiedzi na niektóre pytania.
Początkowo śledztwo zostało umorzone w 2000 roku z powodu niewykrycia sprawcy. Pod koniec 2011 roku krakowska policja poinformowała, że policjanci z tzw. Archiwum X ponownie analizują materiały śledztwa i ustalają nowe dowody. Na tej podstawie krakowska prokuratura w styczniu 2012 roku podjęła śledztwo na nowo i zleciła m.in. ekshumację szczątków.
W wyniku oględzin stwierdzono wiele śladów kryminalistycznych i dowodów. Były to m.in. substancje, włosy, drobiny i włókna pozwalające - zdaniem śledczych - na podjęcie dodatkowych czynności. W śledztwie powołano najwybitniejszych polskich i zagranicznych biegłych różnych specjalności, korzystano również z najnowszych technik śledczych.
Trójwymiarowy obraz zabójstwa
Kluczowe dla śledztwa było sporządzenie trójwymiarowego obrazu przebiegu zabójstwa na podstawie danych biometrycznych ofiary i śladów działania sprawcy na niektórych tkankach ofiary. Na tej podstawie ustalono sposób zadawania ciosów i to, że mogła je zadawać osoba wyszkolona w określonych sztukach walki - trenował je właśnie Robert J. Istotne okazało się także określenie związków chemicznych, jakie były podawane Katarzynie Z.
Według ustaleń prokuratury, do zabójstwa studentki doszło między 12 listopada 1998 roku a 6 stycznia 1999. Jak podawała PK, 12 listopada 1998 roku Robert J., stosując przemoc fizyczną, uwięził kobietę w zamkniętym pomieszczeniu i podawał środki chemiczne.
Ponadto - według ustaleń śledczych - Robert J. torturował swoją ofiarę - kopał, bił tępym narzędziem, a także oskórował. - Te niezwykle brutalne działania sprawcy doprowadziły do śmierci pokrzywdzonej 23-letniej studentki religioznawstwa z Krakowa - podała PK.
Zdaniem prokuratury, sprawca działał w wyniku "motywacji patologicznej o podłożu seksualnym, w celu zaspokojenia swojego patologicznego popędu seksualnego, a także w celu pozbawienia życia ofiary ze szczególnym okrucieństwem". W przypadku uznania winy Robertowi J. grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Autor: wini / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24