Mieszkanka Krynicy Zdrój przywiązała swojego psa do klamki w mieszkaniu i wyjechała. Zwierzę nie miało jedzenia ani wody. Na początku pies skomlał i wył, kiedy ucichł zaniepokojeni sąsiedzi zdecydowali się zawiadomić straż miejską. Funkcjonariusze dostali się do mieszkania. Zastali psa „zabiedzonego i wygłodniałego”. Teraz kobieta najprawdopodobniej odpowie za znęcanie się za zwierzętami.
Kryniczanka wyjechała w niedzielę, 5 lipca. – Kobieta pojechała z córką na libację w okolice Radomia – tłumaczy Jacek Hojniak z krynickiej straży miejskiej.
Wył, aż stracił siły
Przez pierwsze dwa dni sąsiedzi słyszeli, jak pies szczeka i wyje pod drzwiami. Później słychać było już tylko, jak się porusza.
- Zgłosili nam, że potrzebna jest pomoc, więc udaliśmy się na miejsce – relacjonuje Hojniak. - Na początku podawaliśmy psu wodę. Wlewaliśmy ją przez dziurę między progiem a drzwiami. Było słychać, że pies ją pije.
Pies i królik w bardzo złym stanie
Strażnicy zdecydowali się wezwać policję. W asyście policjantów i administratora budynku oraz za zgodą współlokatora właścicielki, jej syna, weszli do mieszkania. – Ten pan nie miał swoich kluczy, więc nie mógł nam otworzyć. Zadzwonił natomiast do matki i poinformował ją o sytuacji - wyjaśnia Hojniak.
Po wejściu do mieszkania policjanci zastali przy drzwiach przywiązanego do klamki psa. Głębiej w mieszkaniu stała klatka z królikiem miniaturką.
- Weterynarz stwierdził, że zwierzęta są w bardzo złym stanie, zabiedzone i odwodnione – podkreśla Hojniak.
Właścicielom grożą dwa lata więzienia
Pies trafił do krynickiego schroniska, gdzie dochodzi do siebie. Królikiem opiekuje się weterynarz. Straż miejska skierowała do burmistrza wniosek o to, by nie oddawał zwierząt właścicielom.
Obie kobiety, właścicielki zwierząt, wróciły do Krynicy w czwartek. Usłyszały zarzuty znęcania się nad zwierzętami. Grozi im do 2 lat więzienia.
- Wcześniej nie mieliśmy pod tym adresem interwencji. Jednak sąsiedzi wspominali, że to nie pierwsza taka sytuacja. Pies był do swojej właścicielki bardzo przywiązany. Raz, kiedy wróciła po długiej nieobecności, wyskoczył do niej z okna – dodaje Hojniak.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Krynica Zdrój