Mieszkaniec Żarnówki (woj. małopolskie) znalazł w swoim ogródku zardzewiały pocisk moździerzowy. Chciał postąpić jak praworządny obywatel i przekazać go odpowiednim służbom, więc zaniósł pocisk na komendę policji.
Mężczyzna przyszedł z pociskiem na komisariat w Makowie Podhalańskim w poniedziałek rano. – Przyniósł go w reklamówce – informuje Anna Gąsiorek-Rezler, rzecznik komendy policji w suchej Beskidzkiej. Jak dodaje, przedmiot był bardzo zardzewiały i oblepiony ziemią – znalazca natrafił na niego podczas przekopywania ogródka.
Zamknęli komisariat
Zanim jednak mieszkaniec Żarnówki zdążył przekazać niewybuch, tamten upadł mu na podłogę. Na szczęście pocisk nie eksplodował. Dyżurny komisariatu skontaktował się z oddziałem saperów, którzy po uzyskaniu opisu pocisku nakazali, by zostawić niewybuch tam, gdzie upadł.
- Dowódca wstępnie ocenił, żeby tego nie ruszać, nie potrząsać to nie będzie realnego zagrożenia – tłumaczy Gąsiorek-Rezler. Saperzy po przyjechaniu na komisariat zabezpieczyli groźne urządzenie. Okazało się, że pocisk pochodzi z okresu II wojny światowej.
Dopóki specjaliści nie zabrali pocisku, komisariat był zamknięty, nie dopuszczano do niego osób postronnych.
Policja ostrzega: nie wolno ruszać niewybuchów
Chociaż znalazca niewybuchu chciał postąpić właściwie, policja przestrzega przed tego typu zachowaniem.
- W przypadku znalezienia niewypału lub innego groźnie wyglądającego przedmiotu nie należy w żadnym wypadku dotykać, przenosić, czy rzucać nim. Należy pozostawić na miejscu i natychmiast powiadomić policję – tłumaczy rzeczniczka.
Mężczyzna znalazł pocisk w Żarnówce:
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Komenda policji w Suchej Beskidzkiej