Powraca pomysł krakowskiego radnego, by do samorządowych przedszkoli mogły chodzić tylko zaszczepione dzieci. Tym, których rodzice zaszczepić nie chcą, pozostają przedszkole prywatne. Radny na konferencji przedstawił projekty uchwał, które miałyby ten pomysł wcielić w życie. Podobny plan powstał w Częstochowie.
Pierwsza z uchwał dotyczy żłobków - jeśli wejdzie w życie, samorządowe placówki będą zamknięte dla niezaszczepionych dzieci. Drugi dokument ma zmienić zasady przyjmowania do przedszkoli.
W obecnie obowiązującym systemie punktowym rodzice kandydata dostają 51 na 100 możliwych punktów za odprowadzanie podatków w Krakowie. Wantuch chce tę liczbę zmniejszyć do 30 punktów za podatki i wprowadzić nową kategorię - właśnie odbyte przez dziecko szczepienia. Za aktualną książeczkę szczepień przedszkolak otrzymywałby 31 punktów rekrutacyjnych. Oznacza to, że brak książeczki w praktyce będzie czynnikiem dyskwalifikującym.
Teraz prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ma przedstawić projekty uchwał radzie miasta.
Zmiany już w tym roku?
- Zwrócę się z prośbą do prezydenta, by przedstawił te projekty radzie miasta jako projekty prezydenckie - zapowiadał na czwartkowym spotkaniu Wantuch. Jak dodaje, jeśli prezydent zdecyduje się na ten krok, to uchwały będą rozpatrywane już na następnej sesji.
Według Wantucha uchwała dotycząca żłobków mogłaby wejść w życie już we wrześniu 2015. Przedszkola, ponieważ kryteria naboru nie mogą w tym roku ulec zmianie, zaczęłyby przyjmować wyłącznie zaszczepione maluchy rok później.
Szczepienia są obowiązkowe
Wantuch podkreśla, że swój pomysł zweryfikował pod kątem prawnym. - Jest pozytywna opinia prawna ze strony działu nadzoru wojewody, ponieważ to wojewoda sprawuje nadzór nad uchwałami rady miasta - tłumaczy radny. Deklaruje, że wydana przez prawników opinia jest pozytywna, a projekty uchwał zgodne z polskim prawem.
Radny przekonuje, że szczepienie dzieci to obowiązek ustawowy, więc wymóg udokumentowania szczepień nie byłby nowym prawem, a raczej sposobem egzekwowania prawa już istniejącego. Szczepienia obowiązkowe wyszczególnia zarządzenie ministra zdrowia z dnia 18 sierpnia 2011.
Pomysł podzielił rodziców
O pomyśle radnego zrobiło się głośno na początku marca. Wtedy został przygotowany projekt uchwały kierunkowej, którym radni jednej z krakowskich dzielnic mieli zająć się podczas marcowej sesji. Ta jednak została odwołana, jak tłumaczy przewodnicząca rady - ponieważ nie było sensu zwoływać wszystkich członków do przedyskutowania jednej uchwały. Żadna inna nie była w tym czasie zgłoszona.
Pomysł Wantucha podzielił rodziców przedszkolaków. Jedni mu przyklaskiwali, wskazując na niebezpieczeństwo, jakie niesie za sobą wspólne przebywanie dzieci zaszczepionych i niezaszczepionych - paradoksalnie, to te pierwsze są wtedy w większym niebezpieczeństwie.
W Częstochowie mają taki sam pomysł
Radna Częstochowy Jolanta Urbańska złożyła w swoim mieście interpelację o treści podobnej do programu Wantucha. Stwierdza jednak, że w jej przypadku negatywne reakcje praktycznie nie występowały, a jeśli pojawiała się krytyka, to raczej w postaci dyskusji.
- Po odczytaniu interpelacji nie spotkałam się z żadnymi ostrymi słowami od koleżanek i kolegów, bez względu na opcję polityczną. Byłam nawet zdziwiona, ponieważ zamieściłam całą swoja interpelację na Facebooku, ale nie pojawiły się żadne hejty - podkreśla brak wrogich komentarzy radna PO.
Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / commons.wikimedia.org