Kierowca opla najpierw uderzył w tył innego samochodu, a następnie, kiedy udało mu się uszkodzony pojazd wyminąć, zderzył się z karetką pogotowia. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci mężczyzna przyznał, że jest po wpływem narkotyków.
Do wypadku doszło w niedzielę wieczorem na ulicy Wielickiej w Krakowie.
- Kierowca opla nie zachował należytej ostrożności i najechał na tył poprzedzającego go peugeota – relacjonuje Krzysztof Łach, oficer prasowy krakowskiej komendy policji. - Następnie sprawca wyminął uszkodzony pojazd i kilkanaście metrów dalej zderzył się z karetką pogotowia.
Jak zaznacza Łach, w wypadku poszkodowany został tylko kierowca karetki, który z lekkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala.
Zachowywał się podejrzanie
Na miejsce przyjechali policjanci ruchu drogowego, którzy przeprowadzili badania trzeźwości kierowców. - Wszystkie wyniki były negatywne i wskazywały na to, że kierowcy są trzeźwi. Jednak uwagę policjantów zwróciło dziwne zachowanie sprawcy całego zamieszania – tłumaczy dalej Łach.
Policjanci zaczęli podejrzewać, że 30-letni kierowca opla może być pod wpływem środków odurzających. Ten jednak odmawiał wykonania weryfikującego to testu.
- Policjanci chcąc przeprowadzić badanie pod tym kątem spotkali się ze sporym protestem i histeryczną reakcja kierowcy, który długo bronił się przez przeprowadzeniem testu – informuje rzecznik krakowskiej policji. W końcu jednak 30-latek przyznał, że jest pod wpływem narkotyków. Nie powiedział, jakie środki zażył.
Grozi mu do 3 lat więzienia
30-letni sprawca kolizji trafił do policyjnego aresztu, zaś jego krew zostanie przebadana w policyjnym laboratorium pod kątem obecności środków odurzających. Za jazdę pod wpływem narkotyków mężczyźnie grozi do 3 lat więzienia.
Autor: wini/kv / Źródło: TVN 24 Kraków / Małopolska Policja
Źródło zdjęcia głównego: tvn24