Rany na nodze i żuchwie – takich obrażeń doznała źrebna klacz po tym, jak postrzelił ją 41-letni mężczyzna. Ten stwierdził, że chciał tylko przestraszyć zwierzę, bo to podchodziło zbyt blisko ogrodzenia jego posesji. Teraz mężczyźnie grożą 2 lata więzienia.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę w miejscowości pod Oświęcimiem (woj. małopolskie). Ze zgłoszenia, które otrzymali policjanci wynikało, że tam postrzelona została źrebna klacz.
- W trakcie czynności policjanci ustalili, że klacz posiada obrażenia w postaci dwóch ran postrzałowych, z których jedna znajdowała się w okolicy żuchwy, a druga na tylnej nodze – relacjonuje Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej policji.
Grożą mu 2 lata więzienia
Na miejsce wezwani zostali również inspektorzy z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals. Zwierzę zostało opatrzone przez weterynarza, który z ran wyjął śrut. Policjanci zaś zajęli się właścicielem sąsiedniej posesji, który miał mieć związek ze zdarzeniem.
U 41-latka policjanci zabezpieczyli pistolety hukowe i wiatrówkę, z której miał postrzelić zwierzę. - Zabezpieczone pistolety zostaną przesłane do biegłego, który określi, czy ich posiadanie wymaga zezwolenia – zaznacza rzecznik.
Zatrzymany mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Policjantom tłumaczył, że "chciał przestraszyć konia, który zbyt blisko podchodził do jego ogrodzenia i mógł je uszkodzić".
Teraz mężczyźnie grożą 2 lata więzienia.
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Policja Oświęcim