Policja zatrzymała trzech pijanych mężczyzn, którzy samochodem chcieli pokonać Dunajec. Zatrzymani twierdzą, że auto prowadziła czwarta osoba, która uciekła z miejsca przed przyjazdem policji.
Mężczyźni w wieku 30, 40 i 55 lat do rzeki wjechali w miejscowości Biały Dunajec. Nie udało im się jednak przejechać na drugi brzeg, utknęli w połowie drogi. O sytuacji straż pożarna została powiadomiona około godz. 19.30.
- Strażacy zabezpieczyli samochód po czym na linach ewakuowali trzech mężczyzn znajdujących się w samochodzie - informuje mł. kpt. Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik straży pożarnej w Zakopanem.
Policja ustala, kto siedział za kierownicą
Zatrzymani nie przyznają się, który z nich siedział za kierownicą samochodu.
– Próbujemy to ustalić. Mężczyźni twierdzą, że ktoś czwarty miał przejechać autem przez rzekę. Poczekamy na ich wersję zdarzeń, gdy już wytrzeźwieją – mówi podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji.
Policja zbiera dowody i poszukuje świadków, by ustalić kto naprawdę kierował samochodem.
– Kierowca usłyszy najprawdopodobniej zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 2 lat więzienia – dodaje Pietruch.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", mężczyźni wjechali samochodem do rzeki, bo założyli się o 100 zł.
Autor: nf/par / Źródło: TVN24 Kraków