Pies rzucił się na dziecko, dorośli na ratunek. "4-latka ma obrażenia głowy"

Dziecko najprawdopodobniej podeszło zbyt blisko psa
Dziecko najprawdopodobniej podeszło zbyt blisko psa
Źródło: wikipedia.com | Josh Plueger

- To najprawdopodobniej była chwila nieuwagi, mogła po prostu podejść zbyt blisko psa – mówi policja o pogryzieniu 4-latki przez psa. Dziecko z obrażeniami głowy zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala, jego stan jest stabilny.

Dziewczynka razem z babcią przyjechała ze Śląska w odwiedziny do krewnych, mieszkających w gminie Radków (woj. świętokrzyskie). Dziecko bawiło się na podwórku, gdzie do budy przywiązany był pies – mieszaniec wielkości wilczura.

- 4-latka podeszła do psa, a ten ją ugryzł. To najprawdopodobniej była chwila nieuwagi ze strony osób, które pilnowały dziecka – mówi Marzena Tkacz z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Stan dziecka jest stabilny

Zwierzę szarpało dziecko za włosy i oderwało fragment skóry. Dorośli zdołali odciągnąć dziewczynkę, zanim ta odniosła jeszcze poważniejsze obrażenia.

Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe. – Dziecko z obrażeniami głowy zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala – informuje Tkacz. Nieoficjalnie wiadomo, że w poniedziałek wieczorem stan dziewczynki był stabilny. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zarzutów nie będzie

Pies, który zaatakował 4-latkę znajduje się obecnie na obserwacji u lekarza weterynarii. Ten ustali m.in. czy zwierzę nie jest chore.

- Będziemy rozmawiać ze świadkami, żeby ustalić co dokładnie miało miejsce. Jest małe prawdopodobieństwo, by ktoś w związku z tą sprawą miał usłyszeć jakieś zarzuty, chociaż oczywiście nie można tego zupełnie wykluczyć – stwierdził Kamil Tokarski, rzecznik prasowy świętokrzyskiej komendy policji.

Autor: wini/i / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: