Chory 56-latek nie został przyjęty do szpitala w Limanowej, według prokuratury powodem był brak testu na koronawirusa. Po powrocie do domu mężczyzna zmarł.
Prokuratura w Limanowej (Małopolska) wszczęła w tej sprawie śledztwo i powołała biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie. Mają oni zbadać przyczynę śmierci mężczyzny.
Chory zjawił się w limanowskim szpitalu w poniedziałek, jednak jak podaje prokuratura, nie został przyjęty z uwagi na brak wyniku testu na obecność koronawirusa. Według relacji lekarki dyżurującej w szpitalu, odbyła ona rozmowę z żoną chorego i na tej podstawie zakwalifikowała go do dalszej diagnostyki na oddziale chorób wewnętrznych. Lekarka miała odesłać 56-latka do szpitala w Szczyrzycu.
W drodze powrotnej do domu mężczyzna gorzej się poczuł. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, lecz mimo reanimacji pacjent zmarł.
Sekcja w piątek
- Powołaliśmy biegłych z zakresu medycyny sądowej w Warszawie celem przeprowadzenia sekcji zwłok, ponieważ ta placówka przeprowadza sekcję osób zmarłych z podejrzeniem koronawirusa. Sekcja zostanie najprawdopodobniej przeprowadzana w piątek – wyjaśniał prokurator rejonowy w Limanowej Mirosław Kazana.
Dodał, że zostały zabezpieczone wszelkie możliwe dowody w tej sprawie. Postępowanie jest prowadzone pod kątem nieudzielenia pomocy i nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
Limanowski szpital dysponuje kilkunastoma łóżkami dla pacjentów, którzy mają objawy COVID-19, ale nie wykonano jeszcze u nich testu w kierunku koronawirusa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24