Policja wyjaśnia okoliczności śmierci małżeństwa w Nagłowicach (Świętokrzyskie). Mężczyzna zmarł podczas akcji reanimacyjnej, jego żona kilka godzin później, w szpitalu. Najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii jest ulatniający się z nieszczelnego przewodu kominowego tlenek węgla.
Jak poinformował Damian Janus z KWP w Kielcach policja i straż pożarna otrzymały w niedzielę po południu informację o dwóch nieprzytomnych osobach w jednym z domów w Nagłowicach w powiecie jędrzejowskim (Świętokrzyskie). Służby ratunkowe zaalarmował członek rodziny, zaniepokojony brakiem kontaktu ze swoimi bliskimi.
Ratownicy medyczni podjęli na miejscu reanimację. Życia 59-letniego mężczyzny nie udało się uratować. 69-letnia kobieta, u której przywrócono funkcje życiowe, została przewieziona do szpitala. Jednak mimo wysiłków lekarzy po kilku godzinach zmarła.
Nieszczelny przewód
Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia przyczyny tragedii. Strażacy będący na miejscu zdarzenia stwierdzili duże stężenie tlenku węgla w tym domu.
- Prawdopodobną przyczyną tragedii była nieszczelność przewodu kominowego - powiedział Robert Siewiorek, dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa.
Do tragedii doszło w Nagłowicach (Świętokrzyskie):
Autor: wini/pm / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24