Około 1000 osób przeszło w niedzielę ulicami Krakowa w Marszu dla Życia i Rodziny. Pochód poprzedziła msza, którą odprawił metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. - Zbyt wiele niewinnych istot ginie. Jeśli ktoś mówi, że trzeba poddać aborcji dziecko, które zostało poczęte w wyniku gwałtu, to karzemy ofiarę, a sprawca pozostaje bezkarny – mówią uczestnicy.
Marsz rozpoczął się o godz. 10.00 uroczystą mszą świętą w Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie Łagiewnikach koncelebrowaną przez kard. Stanisława Dziwisza. Właśnie on razem z wojewodą małopolskim Józefem Pilchem objęli honorowy patronat nad wydarzeniem i szli na czele pochodu.
Z Łagiewnik uczestnicy wyruszyli na krakowski Rynek. W sumie musieli przejść prawie 10 kilometrów.
"Życiu - tak!"
Marsz odbył się pod hasłem "Życiu – tak!" i został zorganizowany jako jeden z elementów obchodzonych od wielu lat w Krakowie Dni Jana Pawła II.
Jak mówią uczestnicy pochodu, zdecydowali się na udział w nim w "podziękowaniu za życie rodzinne i dzieci".
-Zbyt wiele niewinnych istot ginie. Jeśli ktoś mówi, że trzeba poddać aborcji dziecko, które zostało poczęte w wyniku gwałtu, to karzemy ofiarę, a sprawca pozostaje bezkarny – mówiła w rozmowie z reporterem TVN24 jedna z uczestniczek pochodu.
Już po marszu kard. Dziwisz przekonywał, że nie jest to pochód przeciwko nikomu, a marsz "na tak". Organizatorzy tłumaczyli, że są grupą osób, którym zależy na szacunku dla życia.
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24