Szczeniak ma najwyżej pięć miesięcy i poważne obrażenia na całym ciele. Weterynarze zauważają też, że zwierzę ma "lekko zdeformowaną szczękę" – być może to dlatego wataha go odtrąciła. Wilk jest w ciężkim stanie, ale lekarze walczą o to, by wrócił do zdrowia.
Niezwykły pacjent trafił do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu w piątek po południu.
- Był bardzo odwodniony, trzeba było opatrzyć mu wszystkie rany i otarcia na grzbiecie i na kończynach. Miał tez pasożyty – wylicza Jakub Kotowicz, wiceprezes Ośrodka. Mężczyzna przyznaje, że stan wilka jest ciężki. – Rokowania są niepewne, najbliższe dni zadecydują, czy wróci do zdrowia.
Wataha go odtrąciła?
Wilk trafił do przemyskiego ośrodka w bardzo złym stanie. Został znaleziony w pobliżu Głogowa Małopolskiego.
- Przez kilka dni leżał w trawie, był bardzo odwodniony. Trafił do nas ta naprawdę w ostatniej chwili – tłumaczy Kotowicz.
Zdaniem weterynarzy mały wilk mógł zostać oddzielony od rodziców i zabłądzić. – Możliwe, że jakoś odstawał i inne zwierzęta go odtrąciły. Ma lekką deformację szczęki, może to był powód. Niewykluczone też, że zginął samiec, który dostarczał młodym pożywienie – zastanawia się wiceprezes ośrodka.
Będzie więcej wilków
Zadanie, które stoi przed weterynarzami z Przemyśla jest tym trudniejsze, że to pierwszy taki przypadek w ich karierze. Ośrodek istnieje od siedmiu lat i leczył już m.in. orły bieliki, rysie, sarny a nawet… węża boa, jednak jeszcze nigdy nie trafił do niego wilk.
- Działania ekologów, mające na celu odnowienie populacji wilków w Bieszczadach, dają efekt – zauważa Kotowicz. Jak dodaje, ośrodek spodziewa się, że z czasem coraz więcej wilków może trafiać pod opiekę tamtejszych lekarzy.
Wilk został znaleziony w okolicy Głogowa Małopolskiego:
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: ORZW W Przemyślu