88-letnia mieszkanka Małej na Podkarpaciu nie była w stanie sama wstać z łóżka i wezwać pomocy. O tym, że mogło stać się coś złego, służby powiadomiła pielęgniarka, która nie mogła dostać się do domu seniorki. Policja apeluje, aby w takich sytuacjach zawsze reagować, bo jeden telefon może uratować czyjeś życie.
W poniedziałek po godzinie 10 dyżurny ropczyckiej komendy otrzymał informację, że w miejscowości Mała samotnie mieszkająca kobieta wymaga pomocy. - Zgłaszająca interwencję pielęgniarka środowiskowa poinformowała, że właścicielka mieszkania nie otwiera drzwi, a z domu słychać wołanie o pomoc - relacjonuje młodszy aspirant Wojciech Tobiasz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.
Seniorka trafiła do szpitala
Jak informuje dalej policjant, na miejscu, w związku z podejrzeniem, że życie seniorki może być zagrożone, podjęto decyzję o siłowym wejściu do domu. - Strażacy, usuwając szybę w oknie, umożliwili wejście do domu. Jak się okazało, 88-latka od kilku godzin leżała w łóżku i nie była w stanie wstać i otworzyć drzwi. Zespół ratunkowy zabrał kobietę do szpitala - przekazał mundurowy.
Policja apeluje: reagujmy!
Policja apeluje, aby nie być obojętnym wobec potrzebujących osób, które zwłaszcza teraz, gdy jest zimno, mogą potrzebować pomocy. - Zwracajmy uwagę na starsze, samotnie mieszkające osoby, na bezdomnych. Jeśli jesteśmy świadkami, że taka osoba wymaga pomocy lub mamy taką informację, należy niezwłocznie zadzwonić na numer alarmowy. Jeden telefon może uratować komuś życie - podkreśla aspirant Wojciech Tobiasz.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ropczyce