Izraelczyk chciał swobodnie podróżować po Europie, a do tego był mu potrzebny paszport jednego z unijnych krajów. Kupił za 2 tysiące euro podrobiony rumuński dokument. Teraz czeka na deportację z Polski. Wpadł podczas kontroli na lotnisku w Balicach. Paszport był podrobiony dość nieudolnie, a numer figurował w bazie zaginionych dokumentów.
- Podczas odprawy pasażerów lotu z Wielkiej Brytanii do kontroli stawił się mężczyzna posługujący się rumuńskim paszportem. Funkcjonariusze zauważyli, że strona zawierająca dane osobowe nosi ślady przerobienia. Po sprawdzeniu w bazie danych okazało się, że dokument figuruje w bazie, jako zagubiony – informuje Katarzyna Walczak, rzecznik prasowy Śląsko-Małopolskiego Oddziału Straży Granicznej.
Kupił paszport za 2 tys. euro
Dokładna kontrola dokumentu wykazała, że podrobione są także stemple kontroli granicznej z Austrii, Węgier i Rumunii. Funkcjonariusze ustalili także prawdziwą tożsamość podróżującego. Cudzoziemiec okazał się obywatelem Izraela. Tłumaczył, że podrobiony dokument kupił za 2 tysiące euro po to, aby móc swobodnie podróżować po Europie.
Mężczyzna usłyszał zarzuty posługiwania się sfałszowanym dokumentem oraz usiłowania przekroczenia granicy państwa wbrew przepisom. Komendant Straży Granicznej w Krakowie – Balicach wszczął postępowanie w sprawie zobowiązania cudzoziemca do powrotu. Do czasu wydania decyzji w tej sprawie, mężczyzna będzie przebywał w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców.
Autor: Jork/gp / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Jamal 2