Według właściciela krowy z Pijanowa (Świętokrzyskie), zwierzę najprawdopodobniej chciało się dostać do pomieszczenia z paszą. Łakoma krasula przegapiła jednak dziurę w podłodze i wpadła do piwnicy.
W akcji ratowania krowy brało udział 15 strażaków, którzy zostali wezwani w czwartek nad ranem. Gospodarz zgłosił, że krowa wpadła do piwnicy o głębokości około dwóch metrów. Właściciel miał tłumaczyć, że zwierzę zerwało się w nocy i demolując drzwi chciało dostać się do środka budynku, w którym była pasza.
Skomplikowana akcja
- W budynku gospodarczym był otwór w betonowej podłodze. Jałówka wpadła do środka - relacjonował st. kpt. Mariusz Czapelski z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Końskich.
Czapelski wyjaśnił, że otwór w podłodze był zbyt mały i nie pozwalał na swobodne wydobycie zwierzęcia. Strażacy, za zgodą gospodarza, podjęli decyzję o powiększeniu otworu. Podczas działań wykorzystano między innymi piłę do cięcia betonu i stali, wentylator, którym przewietrzano pomieszczenie, oraz kilofy, łomy, młoty, łopaty i szpadle. Aby wydostać krowę strażacy musieli użyć ciągnika rolniczego z ładowaczem. - W trakcie akcji cały czas był obecny lekarz weterynarii - zapewnił st. kpt. Mariusz Czapelski.
Krasula na dachu
To kolejna nietypowa akcja straży pożarnej w tym tygodniu związana z krową. We wtorek na dach dwupiętrowego budynku w miejscowości Niewikla w okolicach Płońska w województwie mazowieckim weszła inna krasula. Dostała się tam po schodach.
Jak informował we wtorek młodszy ogniomistrz Adrian Aksamitowski z PSP w Płońsku strażacy przyjechali na miejsce i "na dachu faktycznie była krowa". Aby ją uwolnić wycięli dziurę w dachu i wyburzyli kawałek ściany, dzięki czemu udało się wprowadzić zwierzę na schody, a następnie wyprowadzić z budynku. - Krowa była trochę agresywna, ale w końcu się udało - powiedział strażak.
Autor: wini/gp / Źródło: PAP/TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: PSP Końskie