Do sieci trafiło nagranie, na którym widać sposób przeprowadzenia interwencji przez policjantów w Krośnie. Wjechali na skrzyżowanie na czerwonym świetle i - zdaniem wielu komentujących film - narazili innych użytkowników ruchu. Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe tuż przed skrzyżowaniem. Spieszyli się, żeby ukarać innego kierowcę, który pokonał skrzyżowanie na czerwonym.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 29 stycznia na skrzyżowaniu ulic Podkarpackiej i Czajkowskiej w Krośnie. Kierowca jadący z włączonym wideorejestratorem nagrał, jak jadący kilkaset metrów przed nim samochód osobowy wjeżdża na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Dzieje się to w momencie, kiedy z ulicy Czajkowskiego w lewo na zielonym świetle skręca inny pojazd. Sytuacja wyglądała na tyle groźnie, że kierowca mrugał długimi światłami, żeby ostrzec innych.
Samochody ostatecznie się nie zderzyły. Film trafił do sieci i wywołał lawinę negatywnych komentarzy i żądań ukarania funkcjonariuszy. W odpowiedzi na to krośnieńscy policjanci opublikowali film z kamer zainstalowanych w radiowozie i przekazali, że policjanci zostali nagrani w momencie, kiedy ruszali za sprawcą wykroczenia drogowego, który przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.
FIlm policji
Na nagraniu z policyjnego, nieoznakowanego bmw widać, że jadący przed policjantami dostawczy volkswagen wjeżdża na skrzyżowanie chwilę po tym, jak żółte światło na sygnalizatorze zmienia się na czerwone. Po sześciu sekundach na czerwonym wjeżdża też radiowóz. Na skrzyżowaniu są już wtedy dwa inne samochody, które wjechały na nie przy zielonym świetle. Jednym z nich jest ciemny samochód skręcający w lewo, drugi widoczny jest po prawej stronie radiowozu. Pierwszy z pojazdów kontynuuje manewr, drugi hamuje i zatrzymuje się pomiędzy przejściem dla pieszych a pierwszym z pasów ulicy Podkarpackiej.
Policjanci - co słychać na filmie - włączają sygnały dźwiękowe jeszcze przed sygnalizatorem.
- Funkcjonariusze zatrzymali 39-latka jadącego volkswagenem i nałożyli na niego mandat karny – przekazuje podkomisarz Paweł Buczyński, rzecznik policji w Krośnie.
Film i policyjny komunikat, który przestawili jako pierwsi dziennikarze portalu Krosno24, nie zamknął jednak dyskusji na temat sposobu działania policjantów. Internauci zwracali uwagę, że funkcjonariusze dążąc do nałożenia mandatu sami doprowadzili do dużo bardziej niebezpiecznej sytuacji niż kierowca, którego chcieli ukarać. Inni komentujący zwrócili uwagę, że funkcjonariusze mieli dużo czasu, żeby wcześniej uprzedzić innych użytkowników ruchu, że będą wjeżdżać na skrzyżowanie.
"Są tak zdeterminowani, żeby karać mandatami, że są gotowi ryzykować życiem innych użytkowników dróg” - grzmi jeden z komentujących.
Policja: nieprawidłowości nie było
Podkomisarz Paweł Buczyński w rozmowie z tvn24.pl przekazuje, że w nieoznakowanym radiowozie jechali doświadczeni i posiadający specjalistyczne przeszkolenie policjanci wydziału ruchu drogowego. Kiedy pytamy go o sposób przeprowadzenia interwencji, zaznacza, że przebieg zdarzenia został już poddany "szczegółowej analizie przełożonych interweniujących policjantów". Przekazuje, że ocena interwencji została wydana między innymi na podstawie nagrań z radiowozu, jak i też monitoringu miejskiego, obejmującego swoim zasięgiem skrzyżowanie ul. Podkarpackiej z ul. Czajkowskiego i Składową w Krośnie (ten film również został nam przekazany przez policję).
- Wjeżdżający na skrzyżowanie radiowóz miał włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, a policjanci podjęli interwencję z zachowaniem szczególnej ostrożności, nie stwarzając zagrożenia dla innych uczestników ruchu - przekazuje funkcjonariusz.
Źródło: TVN24 Łódź, Krosno24
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Krośnie