Znany aktor Jerzy S. usłyszał zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. W październiku, jak wynikało ze wstępnych ustaleń policji, miał potrącić motocyklistę na alei Mickiewicza w Krakowie. - Kwestia ewentualnej kolizji będzie badana w odrębnym wątku - przekazuje Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury okręgowej. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstwa i złożył wyjaśnienia. Po przesłuchaniu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Jerzy S. pojawił się w krakowskiej prokuraturze we wtorek po południu. Jak przekazuje Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej, usłyszał on zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. - W momencie badania miał około 0,7 promila alkoholu w organizmie - przekazał prokurator.
Aktor przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.
- Podejrzany opisał przebieg zdarzenia. Przekazał, że był umówiony z pewną osobą, ale o spotkaniu zapomniał. Kiedy ta osoba mu przypomniała, podejrzany stwierdził, że się czuje na tyle dobrze, że wsiadł do samochodu po kilku godzinach od spożycia alkoholu - przekazał prokurator Hnatko.
Prokuratura o kolizji, nie o wypadku
Jerzy S. przekazał prokuratorowi, że nie miał świadomości, że doszło do kolizji z innym użytkownikiem drogi.
- Wyjaśnił, że widział innego użytkownika ruchu, który coś do niego krzyczał. To jednak spowodowało, że podejrzany miał poczuć strach - przekazuje prokurator Hnatko.
Prokurator zaznaczył, że motocyklista, z którym kolizję miał mieć aktor, nie odniósł obrażeń, które kwalifikowałyby zdarzenie na alei Mickiewicza w Krakowie jako wypadek. - Mówimy co najwyżej o kolizji. Kwestia, czy do niej rzeczywiście doszło, jest obecnie analizowana w odrębnym postępowaniu - przekazał Janusz Hnatko.
Po wyjściu z budynku prokuratury Jerzy S. nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Jerzy S. w oświadczeniu: bardzo żałuję i przepraszam
Do zdarzenia doszło 17 października około godziny 17. Według informacji tvn24.pl aktor potrącił motocyklistę lusterkiem. Motocyklista, który przewrócił się, został przewieziony do szpitala. Jego zdrowiu nic nie zagrażało. Policja przekazała, że badanie alkomatem wykazało, że aktor miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy.
Dzień po potrąceniu motocyklisty oświadczenie aktora opublikował jego syn, również znany aktor, który przyznał, że "wydarzenia ostatniej doby były druzgoczące dla jego i jego rodziny".
"Czy wyrażenie szczerego ubolewania odzwierciedla wszystkie moje emocje? Nie. Czy napisanie, że ogromnie mi przykro z powodu wydarzenia, do jakiego doszło w dniu 17 października 2022 roku, cokolwiek zmienia? Niewiele. Niemniej, bez tych słów nie da się zacząć niczego. Szanowni Państwo! Bardzo żałuję i przepraszam, że wczoraj podjąłem tę najgorszą w moim życiu decyzję o prowadzeniu samochodu" - czytamy w oświadczeniu.
"Deklaruję pełną współpracę z organami powołanymi do wyjaśnienia wczorajszego incydentu. Jednocześnie chciałem zapewnić, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zbiegłem z miejsca zdarzenia, lecz zatrzymałem się na życzenie jego uczestnika i razem oczekiwaliśmy na przyjazd policji" - napisał aktor.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP