Ze względu na opary smogu otaczające miasto, Kraków od początku roku nie pobiera od turystów opłaty klimatycznej. Radni jednak wpadli na inny pomysł i proponują wprowadzenie opłaty turystyczno – kulturalnej. Zdania mieszkańców są podzielone.
Jeszcze do końca ubiegłego roku Kraków pobierał opłatę klimatyczną w wysokości 1,60 zł za dobę od turysty. Pobierał, bo ta została zniesiona ze względu na zanieczyszczone powietrze.
Ówczesny rzecznik magistratu tłumaczył wtedy, że opłata klimatyczna to nie tylko "cena", jaką turyści płacą za oddychanie krakowskim powietrzem, ale także kwota, która ma pokryć koszty obsługi ruchu turystycznego. – Turyści, którzy odwiedzają nasze miasto, przyczyniają się do kosztów, które to ponosi. Taka opłata powinna temu służyć – zaznaczał Filip Szatanik.
Teraz radni z Komisji ds. Ochrony Zabytków i Środowiska mają pomysł, jak tę kwestię rozwiązać. Opłatę klimatyczną zastąpiłaby opłata turystyczno-kulturalna.
Na informatory i patrole
Jednym z argumentów za wprowadzeniem takiej opłaty jest fakt, że pobierana jest ona przez kilka europejskich miast. W Rzymie za dobę turyści płacą od 3 do 7 euro za dobę. W Paryżu stawka ta wynosi 2,5 euro, a w Brukseli nawet 7,5 euro.
Jaka stawka miałaby obowiązywać w Krakowie? Tego na razie nie wiadomo. W rozmowie z reporterem TVN24 prezydent miasta Jacek Majchrowski zaznaczył, że ta będzie dyskutowana. Jednak, jego zdaniem, kwota 2 euro za dobę byłaby odpowiednia.
W Gdańsku opłata klimatyczna pobierana od turystów wynosi 2,18 zł za dobę. Gdyby taka stawka obowiązywała w Krakowie, to rocznie zysk wynosiłby około 17 mln złotych. Na co mogłyby zostać przeznaczone pieniądze?
- Na druk map i informatorów. Albo na zwiększenie bezpieczeństwa: dodatkowe patrole straży miejskiej czy policji – tłumaczy radny Tomasz Daros, jeden z pomysłodawców wprowadzenia opłaty.
Zdania podzielone
Co na to mieszkańcy? Zdania, jak to często bywa, są podzielone.
- A może najpierw oczyścić miasto ze smogu – sugeruje mieszkanka.
- Jeżeli mówimy o zagranicznym turyście, który przyjeżdża tu zostawić 1– 2 tys. euro, to 2 euro to to są grosze – argumentuje jeden z mieszkańców.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków