24-letni mężczyzna mówi, że został zwyzywany i pobity w centrum Krakowa. Chciał natychmiast złożyć zawiadomienie w pobliskim komisariacie. Jednak, jak twierdzą policjanci, był pod wpływem alkoholu, dlatego nie mógł tego zrobić. Z relacji pobitego wynika natomiast, że w środku nocy próbowano go odesłać na inny, oddalony o kilka kilometrów komisariat.
Do pobicia miało dojść niecały kilometr od centrum Krakowa, przy skrzyżowaniu ulic Łobzowskiej i Batorego. Serhii Chupryna wracał w niedzielę w nocy do domu, kiedy usłyszał wyzwiska.
- Nie wiem, co sprawiło, że zaatakowali: czy to, że mówiłem po rosyjsku, czy coś innego– zastanawia się poszkodowany. Chwilę przed atakiem rozmawiał przez telefon ze swoim znajomym. I dodaje: - Usłyszałem jakieś wyzwiska od "p*****w". Trochę mnie to nie zdziwiło w obecnych czasach.
Według relacji pana Serhija napastnicy szli za nim, po czym jeden z nich uderzył go w głowę. 24-latek upadł. Pobili go, jednak po chwili zostali spłoszeni przez przechodniów.
"Nie chciał się wylegitymować"
Chupryna przy pomocy jednego ze świadków udał się na pobliski komisariat policji. Tam jednak, jak mówi Ukrainiec, odesłano go na komisariat przy ulicy Szerokiej. Miał usłyszeć, że to tamten komisariat odpowiada za rejon, w którym mężczyzna został pobity.
Tymczasem policja twierdzi, że zawiadomienia pana Serhija nie przyjęto, bo mężczyzna był pod wpływem alkoholu i nie chciał się wylegitymować.
– Do jednego z krakowskich komisariatów przyszedł 24-letni mężczyzna, który twierdził, że został pobity. Ten mężczyzna chciał złożyć zawiadomienie, ale nie chciał się wylegitymować i nie chciał podać swoich danych. Policjant, w związku z tym, że miał pewne wątpliwości, czy ten mężczyzna jest trzeźwy, poddał go badaniu na zawartość alkoholu. Wykazało ponad dwa promile alkoholu w organizmie. W związku z tym mężczyzna został pouczony, że aby zawiadomienie zostało przyjęte, musi się stawić trzeźwy w komisariacie – tłumaczy Piotr Szpiech, rzecznik prasowy krakowskiej policji.
Chupryna przekonuje, że nie ukrywał faktu, że pił wcześniej alkohol. Tymczasem według rzecznika policji mężczyzna miał temu zaprzeczać.
Ukrainiec wrócił na komisariat w niedzielę o 18. Tym razem udało mu się złożyć zawiadomienie o pobiciu, co potwierdza policja. Poszukiwania napastników trwają.
"Jedyne co was na razie ratuje to rzeczywisty profesjonalizm policjantki, która dzisiaj przyjmowała zgłoszenie na czwórce. Szczerze bardzo dziękuję Pani Sabinie za wyrozumiałość!" – napisał mężczyzna w mediach społecznościowych.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24