Najpierw było słychać krzyk kobiety, później z mieszkania wyszedł jej syn poplamiony krwią. 27-letni Przemysław J. odpowiada za morderstwo swojej matki, zastępcy prokuratora okręgowego w Krakowie. W piątek po raz pierwszy zasiadł na ławie oskarżonych.
Proces syna zamordowanej prokurator z Krakowa rozpoczął się dziś w krakowskim sądzie okręgowym.
Na wniosek obrońcy oskarżonego mec. Jana Olszewskiego sąd wyłączył jawność rozprawy. Uzasadnił, że przemawia za tym ważny interes prywatny oskarżonego i pokrzywdzonej.
- Jawność rozprawy, podczas której omawiane będą rodzinne relacje i drastyczne szczegóły zabójstwa, mogłaby naruszyć dobra osobiste zarówno oskarżonego, jak i pokrzywdzonej, oraz dobre obyczaje - stwierdził sąd.
Śledztwo przeniesione
Wcześniej sprawą J. zajmowali się śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, została ona jednak przekazana śledczym z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Prokuratorzy z Krakowa tłumaczyli wtedy, że to dlatego, iż chcą uniknąć podejrzeń, że sprawa jest prowadzona w sposób nieobiektywny.
Opinia biegłych psychiatrów uzyskana podczas postępowania wykazała, że w chwili zdarzenia 27-letni Przemysław J. był poczytalny.
Jak powiedział przed procesem mec. Jan Olszewski, podczas procesu obrona będzie kwestionować stanowisko prokuratury. - Pierwsza kwestia, zdaniem obrony najbardziej kluczowa, to jest stan umysłu klienta i jego kondycja psychiczna. Dla obrony poważne wątpliwości budzi fakt, że opinię psychiatryczną dotyczącą klienta sporządził krakowski Zakład Medycyny Sądowej, z którym przecież ofiara była funkcjonalnie związana jako pełniąca ważne stanowisko w krakowskiej prokuraturze – powiedział adwokat.
- Tak samo zastanawiające dla obrony jest to, dlaczego w tak poważnej sprawie, dotyczącej zabójstwa, wydano opinię bez przeprowadzania obserwacji psychiatrycznej, szczególnie że nasz klient był leczony od wielu lat. I dlatego obrona uważa, że jest bardzo dużo zastrzeżeń natury merytorycznej, jak i metodologicznej co do sporządzonej opinii – stwierdził mec. Jan Olszewski.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 9 stycznia ubiegłego roku nad ranem na jednym ze strzeżonych osiedli w Krakowie. Wtedy policja otrzymała zgłoszenie, że w jednym z bloków słychać było krzyk kobiety, a chwilę po tym z mieszkania wyszedł mężczyzna poplamiony krwią. Na miejsce przyjechał pluton alarmowy i kilka radiowozów. Mężczyzna wsiadł do samochodu i zaczął uciekać.
Był pod wpływem alkoholu
Po drodze miał wypadek i przesiadł się do innego samochodu, kierowcę sterroryzował atrapą broni. Uciekając samochodem, uderzył w autobus komunikacji miejskiej, potem spowodował inną kolizję, w końcu zaczął uciekać pieszo. Ścigający go policjanci wzywali do odrzucenia broni, ale mężczyzna nie zrobił tego. Padły strzały ostrzegawcze, ale ostatecznie obezwładniono go przy pomocy paralizatora. Zatrzymany Przemysław J. był pod wpływem alkoholu.
Usłyszał zarzut morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Ofiarą była jego matka, zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie. Przemysław J. przebywa w areszcie od stycznia 2016 roku. Za zabójstwo grozi mu dożywocie. Tuż po zdarzeniu prokuratura podkreślała, że jest to tragedia rodzinna, niemająca związku z pełnioną przez ofiarę funkcją i obowiązkami.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24