28-latek z Krakowa odpowie za produkcję dopalaczy. Według ustaleń policji mężczyzna miał sprzedawać mieszanki turystom na Rynku Głównym, twierdząc, że oferuje im kokainę. - Sprawa jest nietypowa o tyle, że to nie jest zwykły diler, ale jest to też producent - powiedział mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Krakowianin usłyszał zarzuty.
Mężczyzna pochodzi z Olsztyna, a wytwórnię narkotyków prowadził w wynajętym mieszkaniu w pobliżu Rynku Głównego w Krakowie. Jak podaje policja, 28-latek handlował mieszankami dopalaczy (pentedron, 3MMC, BMK) oraz tak zwanych wypełniaczy (benzokainy i lidokainy). Jego klientami byli głównie nietrzeźwi zagraniczni turyści, którym wmawiał, że za 400 złotych kupują od niego porcję najwyższej klasy kokainy.
- Sprawa jest nietypowa o tyle, że to nie jest zwykły diler, ale jest to też producent - powiedział rzecznik prasowy małopolskiej policji mł, insp. Sebastian Gleń.
Przeszukanie mieszkania
Narkotykowy "biznesmen" został zatrzymany w niedzielę (18 lipca) na Rynku Głównym, u wylotu ulicy Floriańskiej. Miał przy sobie 10 woreczków z pentedronem. W wynajmowanym przez niego mieszkaniu policjanci znaleźli dopalacze w postaci pentedronu, 3MMC, BMK oraz wypełniacze (benzokainę i lidokainę), z których - jak ocenili funkcjonariusze - mógł uzyskać około 100 działek dilerskich o czarnorynkowej wartości sięgającej 30 tysięcy złotych.
Likwidując domową wytwórnię, policjanci zabezpieczyli też sztabki złota oraz pieniądze w różnych walutach o równowartości 200 tysięcy złotych, ukrywane przez niego w sejfie wynajętym w firmie świadczącej usługi depozytowe.
Zarzuty handlu narkotykami
Zatrzymany usłyszał łącznie 34 zarzuty handlu oraz wprowadzenia do obrotu znacznych ilości substancji psychoaktywnych, z czego - zdaniem policji - uczynił sobie stałe źródło dochodu. Podejrzany przyznał się do popełnienia przestępstw i złożył wyjaśnienia. Prokuratora Okręgowa w Krakowie zastosowała wobec 28-latka środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 10 tysięcy złotych, dozoru policji oraz zakazu opuszczania kraju.
Za popełnione przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
- Sprawa ma charakter rozwojowy i planowane są dalsze zatrzymania osób zaangażowanych w nielegalny proceder – wyjaśnił rzecznik małopolskiej policji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska policja