Trwa ustalanie tożsamości mężczyzny, którego szczątki zostały znalezione dwa lata temu pod posadzką budynku na Olszy w Krakowie. Zdaniem śledczych, został on, w latach 90. XX wieku, zabity strzałem z broni palnej w głowę. Udało się odtworzyć twarz zmarłego. Teraz policja prosi o pomoc.
Śledztwo w sprawie śmierci niezidentyfikowanego dotychczas mężczyzny nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Teraz opublikowano odtworzony na podstawie badań wizerunek zmarłego, a śledczy apelują o kontakt do osób, które go rozpoznają lub mają jakiekolwiek informacje w tej sprawie.
Szkielet pod posadzką. Czas zabójstwa: lata 90.
Funkcjonariusze ponad dwa lata temu - weryfikując swoje ustalenia - natrafili na znajdujący się pod posadzką budynku na krakowskiej Olszy szkielet mężczyzny. Ze wstępnych oględzin wynikało, że człowiek ten został zabity strzałem w głowę z broni palnej.
W sprawie wszczęte zostało prokuratorskie śledztwo, a policja rozpoczęła analizę pojawiających się informacji i wątków. Z ustaleń tych wynikało, że ofiara zabójstwa wywodziła się ze środowiska przestępczego działającego w mieście w latach 90.
- Te ustalenia pokrywały się z wynikami badania szczątków przez specjalistów Zakładu Medycyny Sądowej, jak również Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, które określały czas zabójstwa na lata 90. (1995-1999) - relacjonował rzecznik małopolskiej policji młodszy inspektor Sebastian Gleń. Jak dodał Gleń, "trwają ustalenia dotyczące sprawcy bądź sprawców zabójstwa".
Rekonstrukcja z DNA
DNA ofiary porównywano z bazą DNA osób zaginionych, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu. - Na podstawie opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, jak również antropologii - w tym między innymi na podstawie właściwości zapisanych w kodzie genetycznym - wykonano rekonstrukcję twarzy ofiary - wyjaśnił rzecznik.
Z ustaleń tych wynika, że w chwili śmierci mężczyzna miał około 40 lat, 176 cm wzrostu i ważył około 70 kg. Informacje o nim, a także zdjęcie jego zrekonstruowanej twarzy przekazane zostały do wszystkich jednostek policji w kraju - tożsamość jednak wciąż nie została ustalona. Dlatego zdecydowano się na publikację portretów.
- Rozpowszechniliśmy ten wizerunek wśród jednostek policji, ale to nie przyniosło rezultatu, nikt tego mężczyzny nie rozpoznaje. Pokazywaliśmy ten wizerunek również świadkom, osobom, które mogłyby nam pomóc, ale to nie przyniosło pozytywnych rezultatów. Nie przyniosło ich również sprawdzenie w bazie osób zaginionych, porównywaliśmy bowiem DNA denata z DNA zarejestrowanym w tej bazie. Jedyną szansą na ustalenie tożsamości denata jest pomoc społeczeństwa - podkreślił Gleń w rozmowie z reporterem TVN24.
Policja apeluje, aby wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat tożsamości mężczyzny, a także okoliczności jego śmierci oraz wiedzę na temat sprawcy lub sprawców tego przestępstwa, skontaktowały się z Wydziałem Kryminalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Kontakt z policją możliwy jest pod nr tel.: 47 835 86 90. Służby gwarantują zgłaszającym pełną anonimowość.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska policja