Kursy dolara i franka idą w górę po ataku Izraela na Iran. Euro i bitcoin notują spadki. Inwestorzy zwracają uwagę na niepewną sytuacją na rynkach w związku z napięciami na Bliskim Wschodzie.
Eskalacja działań wojennych na Bliskim Wschodzie - głównym regionie wydobycia ropy naftowej - zwiększyła niepewność na rynkach finansowych w czasie i tak już dużej presji na globalną gospodarkę ze strony agresywnej i niekonsekwentnej polityki handlowej prezydenta USA Donalda Trumpa.
W reakcji na atak Izraela na Iran mocno drożeje ropa naftowa. Baryłka ropy West Texas Intermediate kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 73,7 dol., wyżej o 8,3 proc. Brent na ICE jest wyceniana po 74,8 dol. za baryłkę, po zwyżce o 7,9 proc.
Dolar zyskuje, bitcoin traci
Na rynku walutowym umacniają się amerykański dolar i frank szwajcarski. Notowania EUR/USD zniżkują o 0,58 proc. do 1,1523, a CHF/EUR rośnie o 0,55 proc. do 1,0706. Kurs USD/JPY idzie w górę o 0,11 proc. do 143,7.
W piątek rano cena bitcoina była niższa o 1,82 proc. i wynosiła około 104 tys. dolarów (ok. 385 tys. zł).
"Dziś inwestorzy będą wyceniać eskalację napięć na Bliskim Wschodzie. Nad ranem Izrael przeprowadził zbrojny atak na Iran. Celem były elementy irańskiego programu nuklearnego oraz dowództwo wojskowe. Iran zapowiada odwet. Otwarcie sesji w Europie, jak i USA zapewne będzie spadkowe, na co wskazują kontrakty terminowe" - napisali w porannym komentarzu analitycy BM BNP Paribas.
"Dziś złoty jest nieco słabszy wobec euro blisko 4,28, a dolar umocnił się do euro do ok. 1,152. Sądzimy, że te trendy wynikające z pogorszenia apetytu na ryzyko mogą utrzymać się przez jakiś czas, wobec zapowiedzi premiera Izraela, że działania przeciwko Iranowi mogą potrwać do czasu ograniczenia ryzyka odwetu" - napisali w raporcie ekonomiści Banku Millennium.
"Rozwój wydarzeń był sygnałem ostrzegawczym"
- Rynek w dużej mierze ignorował ryzyko geopolityczne przez ostatni rok, a rozwój wydarzeń był sygnałem ostrzegawczym, że ryzyko to jest bardziej namacalne i nieuchronne niż wielu się spodziewa - ocenił dla CNBC Saul Kavonic, szef działu badań rynku energii w MST Marquee.
- Jest możliwe, że ataki te będą tak skalibrowane, aby zwiększyć presję na negocjacje USA z Iranem, a następnie doprowadzić do deeskalacji sytuacji - wskazał analityk.
Izrael rozpoczął w piątek nad ranem ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Według irańskich mediów i urzędników, operacja była wymierzona m.in. w kluczowy zakład wzbogacania uranu w Natanz w środkowej części Iranu oraz obiekt w Parczin, gdzie, w ocenie ekspertów, prowadzone są badania nad bronią jądrową. W piątek rano siły izraelskie zaczęły przechwytywać irańskie drony.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock