Meleksem po Krakowie jeździ od trzech lat. Kiedy dostał pierwszy mandat od strażników miejskich, przyjął go bez wahania. Potem zmienił strategię, uznał, że lepiej walczyć w sądzie. Wygrał i to aż osiem razy. – To wyjątek, nie reguła – komentują strażnicy miejscy.
Mieszkańca Krakowa Krystiana Józefika można zobaczyć, kiedy siedzi za kółkiem meleksa. Wozi turystów, pokazuje miasto.
Jak to zdarza się kierowcom, dostaje też mandaty. Pierwszy z nich przyjął, kolejnych nie zamierzał.
Mandatem był karany wielokrotnie za postój, którego - jak twierdzi - nie było, czy też za zatrzymanie się w niedozwolonym miejscu, choć - jak mówi - tylko ustępował pieszym pierwszeństwa.
- Zazwyczaj były to mandaty najwyższe, czyli 300 i 500 złotych – mówi w rozmowie z reporterką TVN24.
Mógł stracić prawo jazdy
- Strażnicy miejscy podejmowali te interwencje zgodnie z prawem, zgodnie z przysługującymi im uprawnieniami i kompetencjami - komentuje Marek Anioł z krakowskiej straży miejskiej.
Sprawy zostały skierowane do sądu. - Postanowiłem się zaznajomić, czy warto powalczyć w sądzie i zdecydowałem się, że nie będę przyjmował takich absurdalnych mandatów – tłumaczył kierowca.
Mężczyzna miał zapłacić około 1700 złotych, mógł też dostać 12 punktów karnych, a nawet stracić prawo jazdy. Tego jednak udało mu się uniknąć, bo w sądzie wygrał aż osiem razy. - Spędziłem w sądzie ponad dwa lata. Było to ponad 30 rozpraw, odpowiednie dokumenty. Kosztowało mnie to mnóstwo czasu – zaznacza.
Sześciu na cztery tysiące
Straż miejska wyroków komentować nie chce, bo według nich przypadek pana Krystiana to wyjątek, a nie reguła. – Sąd w trakcie rozprawy przesłuchuje świadków i jeśli zadecydował w ten, a nie inny sposób, to my te wyroki szanujemy – zaznacza Anioł.
Rzecznik dodaje też, że w samym centrum Krakowa na około cztery tysiące wniosków o ukaranie kierowców w ciągu ostatnich dwóch lat tylko sześciu zostało uniewinnionych.
Tymczasem pan Krystian zastanawia się, czy służby się na niego uwzięły. Nie wyklucza, że za stracony czas i nerwy to on przeciwko strażnikom skieruje sprawę do sądu.
Autor: mmw/gp/jb / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: | TVN24 Kraków