Strażnicy miejscy z Krakowa przyznają – to była bardzo nietypowa interwencja. Patrol został skierowany do stojącej przy al. 29 listopada mongolskiej jurty. Wewnątrz namiotu stał piec, a którym spalane było drewno.
Jurta należy do Centrum Kultury Mongolii, spotykają się w niej czasem mieszkający w Krakowie Mongołowie. Tym razem pracownik centrum przyszedł do namiotu, żeby przepalić w piecu. Jak tłumaczy dyrektor CKM, mężczyzna zapomniał o niedawno wprowadzonym zakazie palenia drewnem. Strażnicy wypisali mu mandat – 300 zł.
- Przyzwyczajeni jesteśmy, że kontrolując krakowskie paleniska odwiedzamy domy, altany kamienice, ale nie jurty – komentuje Marek Anioł, rzecznik prasowy krakowskiej straży miejskiej.
"Szacunek dla służb"
- Bardzo przepraszam mieszkańców Krakowa, że zdarzyła się taka sytuacja. Wynikła ona przez przypadek i nieświadomość pracownika, który po raz pierwszy od roku przyszedł i przepalił w tym nieszczęsny piecyku – tłumaczy Tomasz Żybula, dyrektor centrum.
Zdaniem Żybuli, na pochwałę zasługuje reakcja strażników miejskich. – Całe zdarzenie trwało 20 minut, a więc wielki szacunek dla służb miejskich za tak szybkie i sprawne działanie. Z mandatem się zgadzam, takie są przepisy, a przepisów trzeba przestrzegać – podsumowuje dyrektor.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24