Bury kot zdecydował się zamieszkać w jamie smoka wawelskiego i - podobnie jak jej poprzedni lokator - został wywabiony apetycznie wyglądającym jedzeniem. Pracownicy firmy ochroniarskiej nadali mu imię Wawel i przydomek Smoczek.
O interwencji w Smoczej Jamie poinformowało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Kot został zauważony w tym miejscu w piątek, jednak wtedy nikomu nie udało się do niego podejść.
Inspektorzy kilkukrotnie próbowali schwytać zwierzę, jednak kot był zbyt wystraszony. W międzyczasie pracujący na Wawelu ochroniarze pilnowali, by wejście do podziemi było otwarte, na wypadek, gdyby czworonóg chciał sam je opuścić. To jednak nie przyniosło zamierzonego skutku.
Pułapka na kota
Ostatecznie w poniedziałek animalsi zostawili w głębi smoczej jamy tak zwaną "klatkę łapkę", która zamyka się automatycznie, kiedy wejdzie do niej zwierzę. By przekonać kota to odwiedzin umieścili w środku karmę. "Przestraszony zwierzak skusił się na pozostawione jedzonko, niczym smok Wawelski na owieczkę" - relacjonują inspektorzy.
Już dwie godziny później kota udało się schwytać i przewieźć do schroniska, prawo nadania mu imienia otrzymał wawelski ochroniarz. "Kot otrzymał imię Wawel - przydomek Smoczek" - informuje KTOZ w mediach społecznościowych.
Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KTOZ