Zupełnie białe zwierzę znaleziono na terenie szkoły w miejscowości Krówniki (woj. podkarpackie), gdzie karmiły je dzieci. Wcześniej koziołek błąkał się po okolicy, a mieszkańcy brali go za zmutowanego królika. Niezwykle rzadki okaz koziołka albinosa trafił do ośrodka pomocy weterynaryjnej w Przemyślu. Po przejściu rekonwalescencji, być może przygarnie go ogród zoologiczny. - Jak mu urośnie poroże, będzie jeszcze piękniejszy - mówi opiekun "Białaska".
Zwierzę błąkało się po miejscowości Krówniki, niedaleko Przemyśla (woj. Podkarpackie).
Mieszkańcy byli przestraszeni, nie wiedzieli jak się zachować. W końcu ktoś powiadomił weterynarzy. - Ludzie myśleli, że to królik mutant albo jakiś kangur – mówi Radosław Fedaczyński, lekarz weterynarii z Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu, do którego trafił koziołek. – Prawdę mówiąc, sami początkowo nie byliśmy pewni co to za zwierzę – dodaje.
"Futro ma miękkie jak u królika"
Koziołek wbiegł na teren szkoły podstawowej w czasie trwania lekcji. – Tam go znaleźliśmy. Był karmiony przez dzieci warzywami, które rosną w okolicy – relacjonuje Fedaczyński. Okazało się, że to samiec sarny europejskiej, jednego z popularnych gatunków jeleniowatych. Zwierzę było wystraszone i wychudzone, zostało zabrane do lecznicy gdzie wraca do pełni sił. – To albinos, co oznacza, że nie posiada barwnika na skórze, włosach i w tęczówce oczu – wyjaśnia weterynarz. - Futro ma miękkie jak u królika – dodaje. Pracownicy ośrodka nazwali go Białasek.
To pierwszy przypadek albinosa, z którym mają styczność pracownicy przemyskiego ośrodka: – Są doniesienia ze świata, mówiące o białych lwach czy tygrysach. To jednak przypadki niezwykle rzadkie.
"Białasek" dostanie okulary przeciwsłoneczne?
Koziołek, który ma około roku, prawdopodobnie został odtrącony przez stado, ze względu na swoją inność. – Nie mógł znaleźć partnerki, możliwe że był atakowany przez inne samce w stadzie. Na dodatek, jedną z przypadłości związanych z albinizmem, jest postępujące ślepnięcie – opowiada Fedaczyński.
"Białasek" słabo dostrzega ludzi i inne zwierzęta, na wolności może też mieć problemy ze znalezieniem pożywienia. – Myślimy w jaki sposób mu pomóc. Źle reaguje na światło słoneczne, boimy się co będzie latem. Sprawdzamy, co się w takich wypadkach, robi w przypadku np. ludzi. Będziemy próbowali stworzyć dla niego odpowiednie okulary albo soczewki – martwi się weterynarz.
Jak dorośnie będzie piękny
Z tych powodów koziołek nie wróci do naturalnego środowiska. Jak przewiduje rozmówca naszego portalu, pozostanie on w ośrodku, albo zostanie przekazany do ogrodu zoologicznego.
Gdziekolwiek się jednak nie znajdzie, można mieć pewność, że będzie wizytówką miejsca. – Ma około roku i już mu zaczynają rosnąć różki. Proszę sobie wyobrazić dużego przedstawiciela gatunku sarny z większym porożem. Będzie piękny jak "Duch"– mówi z zadowoleniem opiekun koziołka, przywołując postać wilka-albinosa z serialu "Gra o Tron".
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Zwierzę zostało znalezione w miejscowości Krówniki na Podkarpaciu:
Autor: ps//ec / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Lecznica dla zwierząt ADA / lecznica-ada.pl