Hodowca lisów z Kościana (woj. wielkopolskie) został skazany na pół roku więzienia. Przedsiębiorca został też objęty zakazem prowadzenia działalności związanej ze zwierzętami, pracy przy nich i posiadania zwierząt futerkowych na okres siedmiu lat. Wyrok usłyszała również żona hodowcy. Jak podkreślają aktywiści ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki, to pierwszy taki wyrok w Polsce.
Wyrok zapadł we wtorek przed Sądem Rejonowym w Kościanie. Żona hodowcy została skazana na pół roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres trzech lat. Mężczyzna ma spędzić pół roku w więzieniu, ma też zakaz prowadzenia działalności związanej ze zwierzętami, pracy przy zwierzętach i posiadania zwierząt futerkowych przez siedem lat.
Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne.
Jak podkreślają aktywiści ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki, walka o wyrok bezwzględnego więzienia w tej sprawie trwała od kilku lat i jest to pierwsze takie rozstrzygnięcie sądu w Polsce.
- Jestem zadowolona z tego wyroku. Orzeczone kary i środki karne są surowsze od tych, o które sami wnioskowaliśmy. Jeśli ten wyrok się uprawomocni, to będzie bardzo ważny dla całego systemu prawnej ochrony zwierząt, w szczególności dla zwierząt hodowlanych - komentuje Angelika Kimbort, radczyni prawna reprezentująca Stowarzyszenie Otwarte Klatki. I dodaje: - Przez cały okres trwania procesu sądowego na fermie miały miejsce kolejne kontrole, które wykazywały kolejne albo takie same nieprawidłowości, czyli utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania i w stanie nieleczonej choroby. Hodowcy wiedzieli, że Powiatowy Lekarz Weterynarii i aktywiści patrzą im na ręce i z pełną świadomością wciąż nie zapewniali zwierzętom należytej opieki.
Brak opieki nad zwierzętami, zbyt dużo lisów w klatkach, nieleczenie zwierząt
Sprawa zaczęła się w 2016 roku, kiedy światło dziennej ujrzały wstrząsające filmy, przedstawiające uśmiercanie lisów na fermie. Wówczas właściciel został skazany za znęcanie się w postaci nieprawidłowego uboju lisów. Cztery lata później ujawniono kolejne nagrania i wówczas wszczęte zostało postepowanie, którego finałem był ogłoszony we wtorek wyrok.
Właściciel fermy został skazany za znęcanie się nad zwierzętami poprzez niewłaściwe warunki bytowania lisów. - Czyli na przykład brak opieki weterynaryjnej nad zwierzętami, zbyt dużą obsadę zwierząt w klatkach, nieleczenie zwierząt chorych, niezapewnianie dostępu do wody i szereg różnych innych nieprawidłowości - wyjaśnia Paweł Rawicki ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. I dodaje: - To jest znak tego, że dochodziło do regularnego znęcania się nad zwierzętami przez tego hodowcę oraz przez jego żonę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Otwarte Klatki