Niemal dwa i pół promila alkoholu w organizmie miał kierowca, który w Końskich (woj. świętokrzyskie) uderzył w inny samochód, a uciekając z miejsca kolizji wjechał w budynek. Za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około południa w Końskich. Wszystko zaczęło się od kolizji na ulicy 16 stycznia, gdzie kierujący volkswagenem zderzył się z bmw. Według policji nie zachował odpowiedniej odległości od poprzedzającego go pojazdu i w ten sposób doprowadził do kolizji.
Policja: kierowca miał prawie 2,5 promila
Jak poinformowała sierżant sztabowy Marta Przygodzka z policji w Końskich, po kolizji kierowca volkswagena odjechał. A podczas ucieczki - jak przekazuje policja - zjechał z drogi i uderzył w budynek przy ulicy Kazanowskiej.
- Okazało się, że pojazdem kierował 40-letni mieszkaniec Końskich, w którego organizmie było blisko dwa i pół promila alkoholu. W wyniku zdarzenia nikt nie doznał obrażeń - powiedziała nam Przygodzka.
Mężczyzna został zatrzymany i teraz odpowie między innymi za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. W grę wchodzi również odpowiedzialność za spowodowanie kolizji. - Czekamy aż wytrzeźwieje, wtedy zostanie przesłuchany - przekazała we wtorek rzeczniczka końskich policjantów.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Stolarski