Paralotnia, która w czwartek wieczorem na Podkarpaciu runęła na ziemię z dużej wysokości, spędziła w powietrzu kilkanaście minut - wynika z dotychczasowych ustaleń służb. Do tragedii doszło w miejscowości Knapy.
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek wieczorem w miejscowości Knapy pod Tarnobrzegiem na Podkarpaciu. Na ziemię runęła tam motoparalotnia z dwoma mężczyznami. Jeden z nich zginął na miejscu, drugi trafił do szpitala.
Wypadek paralotni na Podkarpaciu. Pierwsze ustalenia
Jak informowała wcześniej podkarpacka policja, paralotnia, którą lecieli dwaj mężczyźni spadła z wysokości około 100-150 metrów.
- Wstępnie ustalono, że motoparalotnia, która wystartowała z prywatnego pola, po kilkunastu sekundach od wzbicia się w powietrze, straciła wysokość i runęła na ziemię - przekazała w piątek podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowa tarnobrzeskiej policji.
Na miejscu zginął 44-letni instruktor, mieszkaniec gminy Baranów Sandomierski. 35-letni kursant z województwa świętokrzyskiego trafił do szpitala.
Przyczyny wypadku badać będzie Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Tarnobrzegu