Strażnicy miejscy z Krakowa stale kontrolują domowe paleniska i to, co do nich trafia. Wszystko po to, by ograniczyć emisję szkodliwych substancji i zanieczyszczenie powietrza. Mandaty za spalenie odpadów dostali m.in. mieszkańcy ulic Cuplowej i Makuszyńskiego.
Mieszkaniec domu przy ul. Cuplowej palił w piecu nie tylko drewnem, ale również folią i listwami przypodłogowymi. Po kontroli strażnicy wypisali mu mandat na 200 złotych.
O 100 złotych więcej musi zapłacić mężczyzna, który rozpalił ognisko na posesji przy ul. Makuszyńskiego. Tam Strażnicy znaleźli m.in. papiery, segregatory i plastikowe opakowania. Mężczyzna przyznał się do wykroczenia i na polecenie strażników ugasił ognisko. Przyjął też mandat.
Tak dla tektury, trocin i papieru, nie dla opon i butelek
Tylko w styczniu strażnicy miejscy w Krakowie przeprowadzili 1 112 kontroli. - Nałożyli 60 mandatów karnych na kwotę 8 200 złotych, przygotowali 9 notatek pod wniosek o ukaranie do sądu, pouczyli 46 osób – wylicza Marek Anioł, rzecznik prasowy krakowskiej Straży Miejskiej.
Jak czytamy na stronie niepalsmieci.pl, poza opałem w domowych piecach można spalać m.in. papier, tekturę i drewno, odpady z gospodarki leśnej, odpady kory i korka trociny, wióry i ścinki oraz mechanicznie wydzielone odrzuty z przeróbki makulatury.
Mandat możemy dostać za spalanie plastikowych pojemników i butelek po napojach, zużytych opon i innych odpadów z gumy, przedmiotów z tworzyw sztucznych, elementów drewnianych pokrytych lakierem, sztucznej skóry, opakowań po rozpuszczalnikach lub środkach ochrony roślin, opakowań po farbach i lakierach, pozostałości farb i lakierów, plastikowych toreb z polietylenu, papieru bielonego związkami chloru z nadrukiem farb kolorowych.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Kraków