"Gloryfikują i wychwalają" komunizm. Radny chce zdjęcia tablic z krakowskich kamienic

Tablice wiszą na budynkach w pobliżu krakowskich Plant
Tablice wiszą na budynkach w pobliżu krakowskich Plant
Źródło: TVN24 Kraków

Jedna "gloryfikuje" 10. rocznicę powstania komunistycznej partii PPR, druga "wychwala" czeskiego działacza komunistycznego - stwierdził krakowski radny, który chce usunięcia dwóch pamiątkowych tablic z centrum Krakowa.

Dwie tablice, które zdaniem krakowskiego radnego Prawa i Sprawiedliwości Bolesława Kosiora, upamiętniają reżim komunistyczny, wiszą na budynkach w pobliżu krakowskich Plant.

Jak w interpelacji pisze radny, tablice figurują w zestawieniu wojewody małopolskiego na temat komunistycznych tablic i pomników na terenie województwa małopolskiego.

Jedna z nich, przy ulicy Westerplatte, upamiętnia Sztab Czechosłowackiej Grupy Wojskowej. Ta była dowodzona przez Ludvíka Svobodę, działacza komunistycznego.

Kosior twierdzi, że tablica "wychwala" czeskiego działacza.

Druga zlokalizowana jest przy ul. Szpitalnej i upamiętnia atak partyzantów Gwardii Ludowej i Żydowskiej Organizacji Bojowej na niemiecki lokal, który mieścił się pod tym adresem w 1942 roku. Tablica została zamontowana w 10. rocznicę powstania Polskiej Partii Robotniczej. PPR po II wojnie światowej wprowadzało w Polsce rządy komunistyczne.

Wspomniana tablica zdaniem Kosiora "gloryfikuje" 10. rocznicę powstania PPR.

Nie wszyscy się zgadzają

- Złożyłem tę interpelację na wniosek jednego z mieszkańców miasta – mówi nam radny Kosior.

- Tak daleko idąca interpretacja to gwałt na historii. Wiele z obiektów wzniesionych w czasie PRL-u symbolizuje tamte czasy. Fakt, że większość społeczeństwa ma dziś krytyczną opinię o tamtym okresie, nie oznacza, że trzeba go wymazać zupełnie z kart historii Polski – argumentuje w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Tomasz Urynowicz, radny miejski.

- Najważniejsza jest treść tych tablic. A one wprost nie odnoszą się do działalności i nie gloryfikują dyktatury komunistycznej – tłumaczy dziennikarzom "DP" politolog z Krakowa prof. Antoni Dudek.

Teraz nad tą sprawą ma pochylić się prezydent. Następnie uchwałę o dekomunizacji musi rozpatrzyć Instytut Pamięci Narodowej, trafi też ona pod obrady komisji kultury i zespołu do spraw nazewnictwa. Ostatecznie uchwała będzie głosowana przez radę miasta.

Dekomunizacja ulic

Lista obiektów do dekomunizacji ma zostać opracowana do końca stycznia. Samorządy na zmianę nazw ulic, budynków i innych obiektów mają czas do września 2017 roku.

Tablice to nie jedyny element, który miałby ulec dekomunizacji. Radni chcą również by nazwy ulic upamiętniające komunistycznych działaczy zostały zmienione.

- W naszym mieście to będzie zabieg kosmetyczny. W latach 90. zmieniono już nazwy ponad stu ulic. Teraz chcemy zająć się m.in. ulicami Szenwalda, Dziedzica czy Kajto - mówi radny.

Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków / Dziennik Polski

Czytaj także: