Nieprzytomny nastolatek trafił do szpitala w Brzesku w sobotę w nocy. Policja ustaliła, że był na spotkaniu, gdzie młodzi ludzie eksperymentowali z dopalaczami.
- Młodzi ludzie spotkali się w lesie. Jeden z nich przyniósł dopalacz i zaczęły się eksperymenty - relacjonuje Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej komendy policji.
Według informacji policji wszystko wskazuje na to, że substancję zażył także 16-latek i to z tego powodu poczuł się źle. Stracił przytomność. - Już wiemy, że to dopalacz - mówi Padło.
- Widok złego stanu nastolatka przeraził innych uczestników spotkania. Uciekli - informuje rzeczniczka.
I dodaje, że na miejscu została tylko najmłodsza dziewczyna, która nie brała dopalaczy. To ona wezwała pomoc.
16-latek został przewieziony do szpitala w Brzesku, gdzie odzyskał przytomność. Jak ustalił portal tvn24.pl, chłopiec trafił już na oddział dziecięcy placówki.
"Magiczne produkty", "talizmany"
Policja ostrzega przed dopalaczami.
- Funkcjonują wciąż mity o tym, że są to substancje o działaniu łagodniejszym niż narkotyki - zauważa rzeczniczka. Tymczasem poważnym zagrożeniem jest tez nieprzewidywalność ich składu chemicznego.
Dopalacze często funkcjonują pod nazwą "produktów kolekcjonerskich", "produktów o magicznej mocy" lub inną nazwą, kamuflującą ich charakter. - Powoduje to rozmywanie się poczucia sięgania po substancje niedozwolone i szkodliwe - mówi Padło.
Ponad 150 osób w szpitalach
W niedzielę śląska policja zatrzymała w Bytomiu kolejne trzy osoby podejrzewane o handel dopalaczami. Wcześniej w Katowicach zatrzymano dwie inne. To 59-letnia kobieta i 26-letni mężczyzna.
16-latek trafił do szpitala w Brzesku:
Autor: wini/lulu / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24