Trzyma w ogródku lwy i tygrysa. Ekspert: zdrowie tych zwierząt jest zagrożone

Zdjęcie z protokołu kontroli brzeskiego PIW w Czchowie
Lwy i tygrys od kilku lat mieszkają na ogródku przedsiębiorcy w Czchowie
Źródło: Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Brzesku
Dwa lwy i tygrysa w prywatnym domu oraz w klatkach umieszczonych w ogródku trzyma jeden z mieszkańców Czchowa w Małopolsce. Inspekcja weterynaryjna nie widzi problemu, bo mężczyzna prowadził działalność cyrkową. Cyrkowcem był jednak tylko na papierze, bo żadnych pokazów nigdy nie zorganizował. Inspektorzy przez lata nie dopatrywali się niczego niepokojącego. - Niemożliwe, by w tych warunkach te drapieżniki zachowały zdrowie psychiczne - ocenił dr Robert Maślak, zoolog.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Co trzeba robić, by spełniać kryteria cyrku? Według Głównego Lekarza Weterynarii: wystarczy rzucić lwu piłkę i bawić się z nim w chowanego przez 10 minut. Na tej podstawie państwowe organy pozwoliły mieszkańcowi Czchowa na posiadanie egzotycznych drapieżników.
  • W sprawie lwów i tygrysa toczy się prokuratorskie postępowanie. Jednym z jego wątków jest znęcanie się. Klatki, w których żyją kotowate z Fun Animals, w porównaniu z wybiegami ogrodów zoologicznych są mikroskopijne. To jak porównywać mikrokawalerkę i piętrowy dom z dużą działką.
  • Burmistrz Czchowa prowadzi postępowanie, które może doprowadzić do odebrania zwierząt. Gmina nie potrafi jednak ocenić dobrostanu drapieżników, więc procedura utknęła w martwym punkcie.

Malowniczy Czchów leży między Nowym Sączem a Brzeskiem w województwie małopolskim. Z okolic rynku można podziwiać zielone wzgórza, nieopodal znajdują się popularne wśród turystów jezioro Czchowskie i Dunajec, a dumą miejscowości jest średniowieczny zamek z basztą. Kilka lat temu o miasteczku zrobiło się głośno również za sprawą innej, bardziej nietypowej "atrakcji".

Czytaj także: