Mariusz P. włamał się do samochodu, wyjął kilka łupów i pewnie uciekłby z nimi gdyby nie... usnął. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, a policjanci pomagali mu wydostać się z auta. Usłyszał zarzuty włamania i kradzieży. Grozi mu 15 lat więzienia.
Policjantów zaalarmował ochroniarz salonu samochodowego, który przed godziną 5 rano usłyszał odgłos kopania w karoserię i trzask rozbijanego szkła. Kiedy funkcjonariusze przyjechali, na miejscu byli już strażnicy miejscy, którzy podczas patrolu zauważyli uszkodzonego hyundaia pony.
Wziął: radio, lampkę, termometr i długopis
- W pojeździe spał na przednim fotelu mężczyzna. Nie było z nim kontaktu – opisuje zdarzenie rzecznik prokuratury okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Nieprzytomnego Mariusza P. z samochodu wyciągnęli policjanci. – Dopiero wtedy się obudził. Był pod wpływem alkoholu – dodaje rzeczniczka.
Podczas przeszukania znaleziono przy nim panel do radia samochodowego, termometr samochodowy, lampkę rowerową i długopis. – Przedmioty pochodziły z samochodu hyundai pony i zostały skradzione przez oskarżonego – zapewnia prokuratura.
Szyba za 2 tys., łup za 100 zł.
Pechowy złodziej przyznał się do winy podczas przesłuchania. – W wyjaśnieniach podał, że włamał się do tego pojazdu, bo potrzebował pieniędzy na chleb – zdradza szczegóły rzecznik prokuratury okręgowej.
Biegli wycenili, że rozbita szyba była warta 2 tys. zł., a to co chciał ukraść, czyli termometr, radio, lampka i długopis, w sumie 100 zł. – Przy czym zarzucanego mu czynu dopuścił się w warunkach multirecydywy – podkreśla Marcinkowska.
Teraz usłyszał zarzuty kradzieży i włamania, grozi mu 15 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Mariusz P., włamał się do samochodu na ulicy Radzikowskiego w Krakowie:
Autor: koko/ran / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: tvn24